Nie tak dawno temu była sobie pewna firma. Miała ona, jak to zwykle w firmie bywa, swojego szefa. Zarządzanie jednak nie było jego pasją - traktował je raczej jako zło konieczne, z widocznym zresztą rezultatem - przedsiębiorstwo chyliło się ku upadkowi. Jego własny majątek jednak, odziedziczony po wielu pokoleniach ciężko pracujących dyrektorów miał się dość dobrze. Dzięki temu mógł oddawać się swym namiętnościom - gokartom, slalomom narciarskim oraz piłce nożnej.
Pewnego słonecznego poranka przyszła mu do głowy myśl: „Muszę mieć tereny do uprawiania któregoś z tych sportów na własność". Po długim namyśle odrzucił możliwość kupna góry - ciut przydroga. Cóż więc wybrać? Lubił szybką jazdę, a i piłkę przyjemnie czasami pokopać. Rozwiązanie tego problemu było szokujące dla każdego, włącznie z nim samym: Jeżeli nie można mieć terenów do uprawiania trzech różnych sportów, to trzeba je wszystkie połączyć w jeden i wybudować jedynie obiekt. Tak oto powstała idea Buggy Boya - rajdu samochodowego z przeszkodami, w którym należy zbierać punkty w postaci chorągiewek porozstawianych tak, jak w slalomie, a przy okazji można jeszcze odbijać specjalnie do tego celu przystosowaną piłkę, której „przekopanie" przez metę dałoby dodatkową premię.
Jak pomyślał, tak też i zrobił. W przeciągu około trzech miesięcy powstał próbny tor w Anglii zwany OFFROAD. Cieszył się on ogromnym powodzeniem wśród okolicznych businessmanów, którzy postanowili sponsorować budowę następnych torów na całym świecie - w Europie Zachodniej, Egipcie, Afryce, a nawet za kołem podbiegunowym.
Aby każdy mógł cieszyć się nowym sportem (za odpowiednią opłatą, rzecz jasna), opracowano specjalne pojazdy do jego uprawiania. Były to maszyny stanowiące połączenie tradycyjnych gokartów z bolidami formuły pierwszej, przyobleczone w obudowę przypominającą łaziki księżycowe. Szkielet ich składał się z lekkich i praktycznie niezniszczalnych rur wzmacnianych włóknem węglowym, specjalne system anty-zderzeniowy zapewniał bezwypadkowe przetrzymanie kolizji z każdą przeszkodą, a niezwykłe, nadmuchiwane opony gwarantowały niezatapialność pojazdu.
Kiedy sport ten stał się już na tyle popularny, że uprawiało go wieleset osób, możliwe stało się zorganizowanie zawodów. Rozgrywane one były według nieskomplikowanych zasad na przejechanie każdego odcinka trasy przyznawany był pewien czas, po upływie którego pojazd był automatycznie zatrzymywany. Kto w danym czasie zdobył więcej punktów - wygrywał.
Punkty przyznawane były według następujących zasad:
oraz specjalne premie:
Jazdy odbywały się. jak wiadomo, na specjalnie przygotowanych torach, na których, oprócz bramek i chorągiewek, znaleźć można było następujące rzeczy:
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji BuggyBoy.