Kiedyś dawno temu na ZX-Spectrum powstała pierwotna wersja tej gry. Pamiętam, że zagrywałem się nią nocami. Naprawdę miała w sobie coś, co pozwoliło zapomnieć o otaczającej rzeczywistości. Autorzy gry wpadli do doskonały pomysł stworzenia wyścigów, będących czymś w rodzaju podróży po Stanach Zjednoczonych. Oto dysponując wspaniałym Ferrari F40 ścigasz skradziony samochód rakietę, w którym jadą skorumpowani policjanci. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że akcja jest tajna i zwykli przedstawiciele prawa nic o niej nie wiedzą. Szalony pościg wiąże się z niejednokrotnym przekraczaniem dozwolonych prędkości, co automatycznie ściąga Ci na głowę policję, chcącą należycie Cię ukarać. Po drodze natkniesz się na blokady policyjne, rozświetlone wozy i wiele innych atrakcji dostarczonych przez tych panów. Cóż, życie bohatera nigdy nie było łatwe. Nie spodziewaj się, że w Twoim przypadku będzie lepiej.
Nasz szalony pościg przebiegał będzie przez cztery stany USA i tylko od nas zależy jak się zakończy. Żebyś jednak umiejętnie wykorzystywał samochód i mapę, zostałeś zaopatrzony (ciekawe czy to taki kawał) w bombę zegarową, której licznik odlicza czas do detonacji. Pamiętaj o tym, żeby wszystko załatwić zanim bomba wybuchnie.
Gra wciąga z kilku powodów: po pierwsze, mamy możliwość podróżować po autostradach zbliżonych do tych z rzeczywistości; po drugie dynamika akcji i ciągły wyścig z czasem nie pozwala nam się nudzić; a po trzecie któż nie lubi pędzić Ferrari F40, gdy za plecami ma pościg policji z całego stanu -sama rozkosz.
Oto wyścig, który grającym w niego wcześniej przypomni stare dobre czasy, a pozostałym dostarczą całkiem przyzwoitej rozrywki.
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Za kółkiem Ferrari F40.