LSD: Dream Emulator

LSD: Dream Emulator
Producent i rok wydania:
OutSide Directors Company Co., Ltd. 1998
Platforma:
Gry bez emulatora
Porady:
Pobierz grę
(506.536 MB)

Ocena: ( 0 / 10 )
12345678910

Głosów: 0 Pobrano: 0 razy.

Zaloguj się, aby ocenić grę!
Nie masz konta? załóż je!
Info: EXEK v 1.2.
Wersja gry: PlayStation 1 (Japan).

Recenzja - Ćwierć Wieku Przed Zapleczami

Ćwierć Wieku Przed Zapleczami

 22 Października 1998 roku, dokładnie to 24 lata przed tym gdy Kane Pixels opublikował pierwszy na YouTube film pokazujący to miejsce, firma znana jako Asmik Ace Entertainment wydała grę znaną jako LSD: Dream Emulator, jest to pierwsza w historii gra która tak bardzo przypomina tą kultową creepypastę istniejącą już od 2022 roku.

Gra ukazała się jedynie na pierwsze PlayStation i to tylko w Japonii, przez co przez pierwsze lata swego istnienia mało kto o tej grze w ogóle słyszał jednakże dzięki memom z tej gry które zaczęły pojawiać się w internecie w około latach 10'ych obecnego wieku gra zdobyła rozpoznawalność poza Japonią a nawet powstał nieoficjalny port gry na PC znany jako LSD: Revamped wydany gdzieś w 2020 roku.

Rozgrywka bardzo przypomina to w jakieś sytuacji znajduje się ktoś uwięziony w kultowych zapleczach, zaczynasz grę w jakimś budynku który ma około 5 pięter wliczając balkon i parter i krórego korytarze bardzo przypominają te z poziomu 0 w Backrooms, gra jest w pełnym 3D grą FPP gdzie masz pełną swobodę w poruszaniu się i masz możliwość eksplorowania całej okolicy. Podobnie jak w kultowych Zapleczach przenosisz się ze świata do innego świata, jest to podzielone na "dni" jak to gra nazywa ale w przeciwieństwie do zapleczy gdzie możesz być cały czas w określonym świecie, tutaj jesteś maksymalnie 10 min po czym zostajesz przeniesiony do innego świata ale może stać się to wcześniej po zetknięciu z innym objektem, ścianą lub poprzez wpadnięcie w niekończącą się przepaść. Czasami podobnie jak na Zapleczach możesz trafić do tego samego świata jednakże w przeciwieństwie do Creepypasty, w grze te lokacje mogą zmieniać kolor a także różne rzeczy mogą się pojawiać oraz znikać. W grze pojawiają się przeróżne postacie jednakże w przeciwieństwie do bytów z Zapleczy nie atakują cię w większości przypadków ale co najciekawsze twoja śmierć tutaj nie kończy gry tylko cię przenosi do innego świata.

Sterowanie w grze jest bardzo powolne, można tu biegać i jest to najbardziej sensowna opcja bo przy normalnym chodzeniu jest to tak powolne że gra bardzo szybko się nudzi nim zdążysz doświadczyć dziwaczności tej gry i pojawiających się oraz znikających znikąd objektów które czasami porószają się zależnie od twojego ruchu, można tu obracać kamerą w aż 360 stopniach co jest imponujące jak na grę na PSX'a jednakże dokonywane jest to za pomocą przeróżnych przycisków, można też rozglądać się w tył za pomocą 2 przycisków co jest raczej trochę zbędne i raczej użyjesz po prostu zwykłych przycisków obracających kamerą do dokonania tej rzeczy.

Co do lokacji, czasami oprócz wspomnianego domu jest też wieża na której szczycie można zobaczyć księżyc będący blisko wieży wraz z kilkoma innymi wieżami, typową japońską wieś, łąki ogrodzone od siebie przepaścią do których jedynym sposobem na dotarcie do nich są mosty oraz przez które czasami przepływa i spada w przepaść rzeka, teren z przepaścią w środku otoczony z czterech stron murem i z kilkoma starożytnymi małymi wieżyczkami, podziemne korytarze jak na przykład te japońskie gdzie dwojga a czasami jeden z powietrzem gra w piłkę oraz ten w flakach w których uprawiane są zapasy, sawanna z lwami, przestrzeń której powierzchnia jest zbudowana z klocków i wszędzie widać klocki a czasami nawet zamek, może być też fabryka i wiele innych. Cała gra składa się z snów.

Trudno jednoznacznie powiedzieć czy można to nazwać w ogóle grą, według definicji tego słowa, gra to czynność o ściśle ustalonych zasadach a w LSD: Dream Emulator nie ma żadnych regul ani nawet żadnego celu (tak, GRA nie ma ŻADNEGO CELU) choć owszem, jak wspomniałem powyżej, w grze można zginąć ale program nic sobie z tym nie robi i przenosimy się po prostu do kolejnego świata.

Grafika jak na możliwości PSX'a jest naprawdę kiepska, dość często albo tekstury są mocno i nienaturalnie rozciągniętę bądź ich w ogóle brakuje, modele nawet jak na standardy PSX'a są dość proste, prawdopodobnie jest to spowodowane tym że PSX bardzo słabo sobie radził z grami FPP jednakże wyszły takie gry jak Medal of Honor na przykład który oferował znacznie bardziej dopracowaną grafikę i wyszedł tylko rok później. Co do audio, większość efektów dźwiękowych jakie usłyszymy to będzie po prostu chodzenie, czasami można usłyszeć dżwięki innych zwierząt lub ludzi jakich spotkamy czy to głosy, chodzenie lub odbijanie piłki czyli podsumowując niewiele efektów dźwiękowych, co do muzyki to albo jej brak albo są albiony przypominające co nieco te z Super Mario 64, muzyka jest raczej średnia.

Podsumowując, jest to bardziej Demo Technologiczne a niżeli "gra", sam projektant gry znany jako Osamu Sato mówił iż to bardziej interaktywne dzieło sztuki związane z doświadczeniem a niżeli gra, zbiór przypadkowo dobieranych map może spodobać się tym co nie mają za bardzo co robić w swoim życiu albo szukają zajęcia które tak naprawdę nie ma żadnego celu.

Autor: Szczypak
Ocena: 12345 (0) | Głosów: 0 | Odsłon: 88
2025-04-21 11:59:53
Zaloguj się, aby ocenić recenzję!
Nie masz konta? załóż je!

Komentarze

Ranga 10
lukasz050792
Ranga: 10
Dołączył:
2008-12-08
2025-04-21 17:43:20

Żadnej kłótni tu nie widzę. Jeśli tak to odbierasz, to nic na to nie poradzę. Ja tylko komentuję recenzję, bo po to jest sekcja komentarzy pod recenzjami ;). A "Backrooms" kojarzę, choć nie widzę sensu tłumaczenia tego tytułu choćby raz, nie mówiąc o kilkukrotnym tłumaczeniu w jednym zdaniu :). "Podobnie jak w zapleczach (...), w przeciwieństwie do zapleczy (...) czasami podobnie jak na Zapleczach (...) w przeciwieństwie do bytów z Zapleczy". To trochę tak, jakby pisać o Duke Nukem 3D i ciągle pisać "w przeciwnieństwie do zagłady (...) podobnie jak zagłada (...) tak jak w zagładzie". Niby "Doom" można przetłumaczyć, ale po co? :)

Ranga 10
Szczypak
Ranga: 10
Dołączył:
2021-06-30
2025-04-21 17:27:47

Backrooms to po angielsku Zaplecza, a ponieważ to brzmiało bardziej naturalnie to myślałem że po prostu to bezpośrednio przetłumaczę, a jeśli grałeś w grę to powinieneś wiedzieć co mam na myśli pisząc takie zdania. Tak w ogóle to jaki jest sens tej kłótni?

Ranga 10
lukasz050792
Ranga: 10
Dołączył:
2008-12-08
2025-04-21 17:15:53

Raczej chodziło mi o takie kwiatki, jak "przenosisz się ze świata do innego świata, jest to podzielone na "dni" jak to gra nazywa" czy "wieża na której szczycie można zobaczyć księżyc będący blisko wieży wraz z kilkoma innymi wieżami" i tłumaczenie tytułu "Backrooms" na "Zaplecza" z uporem maniaka ;).

Ranga 10
Szczypak
Ranga: 10
Dołączył:
2021-06-30
2025-04-21 15:22:02

Ja z nikąd nie kopiowałem, po prostu chciałem to porównać do Backrooms, i tak napisanie zajęło mi jakieś 10 minut więc mogą być takie wpadki. DomekCAt pisał podobnie dodam.

Ranga 10
lukasz050792
Ranga: 10
Dołączył:
2008-12-08
2025-04-21 14:17:04
Co to za recenzja? To wygląda, jakby przetłumaczone jakimś kiepskim translatorem z zagranicznej strony... Choć z drugiej strony translator raczej nie napisałby "porószają" 😅.
Strona: 1

Dodaj komentarz

Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Ćwierć Wieku Przed Zapleczami.

Zaloguj się, aby dodać swój komentarz!
Nie masz konta? załóż je!
:. Copyright by Stare.e-gry.net .: