Ocena: ( 9.67 / 10 )
Głosów: 3 Pobrano: 6 razy.
Medal of Honor jawi się jako tytuł, który pomimo upływu lat wciąż potrafi budzić respekt – nie tyle ze względu na oprawę graficzną, która zestarzała się wyraźnie, ile przez sposób, w jaki oddaje realia II wojny światowej i jak ambitnie podszedł do tematu, który łatwo można było spłycić.
Wydana pod koniec 1999 roku przez DreamWorks Interactive i dystrybuowana przez Electronic Arts, gra zaskakiwała na wielu poziomach. Pierwsze wrażenie było zwodnicze – można było się spodziewać nudnej lekcji historii lub przerysowanego shootera. Tymczasem gra szybko wciągała gracza w sam środek wojennego piekła – nie za pomocą rozbuchanych efektów, ale przez drobiazgowe detale i sugestywną atmosferę. Już pierwsze minuty rozgrywki ukazują, jak dużo pracy włożono w budowę klimatu – od realistycznych dźwięków, przez naturalistyczne animacje, aż po przemyślaną kompozycję poziomów.
Gracz wciela się w Jimmy’ego Petersona, rekruta elitarnego OSS, który po sukcesie jednej z wcześniejszych misji zostaje wybrany do serii zadań specjalnych. Akcja rozpoczyna się 12 czerwca 1944 roku od ratowania zestrzelonego oficera G-3 i odzyskania dziennika pokładowego, który wpadł w ręce Niemców. Brzmi sztampowo? Nic bardziej mylnego. Gra sprawia, że nawet najbardziej konwencjonalna misja potrafi zaskoczyć rozmachem i wykonaniem.
Wśród największych atutów tytułu należy wymienić doskonale zrealizowaną sztuczną inteligencję przeciwników – ci nie tylko potrafią korzystać z osłon, ale też np. chować się za towarzyszami, by wykorzystać ich jako żywe tarcze. Walki są dynamiczne, a strzały w różne części ciała przeciwników generują różnorodne animacje – od bezwładnie zwisających ramion po desperackie salwy oddawane w ostatnich chwilach życia. To właśnie takie niuanse sprawiają, że świat przedstawiony zyskuje głębię i brutalny realizm.
Zadbano również o aspekt edukacyjny – konsultacje z weteranem wojennym przełożyły się na wiarygodność broni, misji i ogólnej estetyki. Do dyspozycji gracza oddano 11 autentycznych modeli uzbrojenia, z których część pojawia się tylko przy konkretnych zadaniach. Misje oparte są na rzeczywistych wydarzeniach, a po ich ukończeniu można obejrzeć archiwalne materiały filmowe z epoki.
Wszystko to uzupełnione zostało systemem oceniania po każdej misji – gra rejestruje nie tylko skuteczność działań, ale też precyzję (np. strzały w głowę, kończyny, a nawet krocze), co przekłada się na ogólną ocenę i odblokowywanie dodatkowych sekretów. Gra zachęca tym samym do powtórnego przechodzenia poziomów i doskonalenia swoich wyników. Co ciekawe, nie zawsze opłaca się działać po cichu – system nagradza liczbę zabitych przeciwników, co momentami przeczy konwencjonalnemu podejściu do skradanek.
Nie zabrakło też trybu dla dwóch graczy – choć ograniczony do split-screenu i niepozbawiony wad (ciemne plansze utrudniają orientację), potrafił dostarczyć sporo emocji. Dodatkowe postacie i bronie można było odblokować w trakcie przechodzenia kampanii solo.
Oczywiście, z dzisiejszej perspektywy Medal of Honor nie może konkurować technicznie z nowoczesnymi tytułami. Grafika, choć pełna detali i dobrze animowana, jest mocno przestarzała. Brak nowoczesnych efektów czy szczegółowych tekstur rzuca się w oczy, a ograniczenia PlayStation jako platformy są wyraźne. Sterowanie analogowe działało poprawnie, ale nie zachwycało precyzją.
Nie zmienia to jednak faktu, że gra broni się koncepcją, wykonaniem i atmosferą. To projekt, który pokazuje, że nawet na ograniczonym sprzęcie można stworzyć coś z pomysłem i charakterem. Medal of Honor był próbą przeniesienia poważnej, filmowej narracji do świata gier wideo – z dużym powodzeniem. Medal of Honor to klasyk, który mimo swojego wieku wciąż wart jest uwagi.
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Medal Honoru.