ever_alone ma rację - po pewnym czasie robi się nudno. Nie wiem, w jaką wersję on grał, ale u mnie (z kasety, na C64) nie można było przejeżdżać przez samochody. Poza tym przy każdej kolizji uszkadzały nam się opony, paliwo też się zużywa, więc co jakiś czas musimy zjeżdżać do tytułowego 'pit stopu', gdzie wykonywaliśmy potrzebne działania. Czas w stopie jest mierzony co do 1/10 sekundy (jak w F1). Co do opon, to musimy pamiętać, że za bardzo zniszczone wybuchają, a z nimi nasz samochód, więc opony musimy też wymieniać co pewien czas (ale spoko, kolor opon informuje nas o konieczności wymiany). Przy tankowaniu nie możemy za dużo tankować, bo wyleci całe paliwo. Fajna gierka. Gra się całkiem przyjemnie.