Bardzo rzadko się zdarza, aby na komputer Commodore były przenoszone gry planszowe. Wyjątek stanowi tu gra Queens, znana u nas pod tytułem warcaby. Kiedy nie było jeszcze komputerów (tak, tak były kiedyś takie czasy!) była to obok szachów, domina i kart jedna z najbardziej popularnych rozrywek umysłowych.
Ja osobiście spotkałem się z różnymi zasadami, więc dla uniknięcia nieporozumień chciałem przedstawić wersję przepisów według których gra Queens:
Gracze wykonują po jednym ruchu w danej kolejce. Pionki poruszają się tylko po czarnych polach i tylko do przodu (na ukos do przodu, żeby być dokładnym). Jeżeli przed naszym pionkiem stoi pionek przeciwnika, a za nim znajduje się puste pole to możemy dokonać bicia, przeskakując wroga i zdejmując go z planszy. Jeżeli w tym momencie mamy okazję dokonać następnego bicia, to robimy to w tej samej kolejce. Bicia wolno dokonywać tylko do przodu, poza tym są one przymusowe, dlatego trzeba uważać, bo przeciwnik potrafi tak chytrze podstawić jednego piona, by po Twoim ruchu zbić dwa albo nawet trzy Twoje. Gdy pionek dotrze do końca planszy staje się tytułową „damką" (zmiana kształtu) i od tej pory może się poruszać o dowolną ilość pól w linii prostej, w dowolnym kierunku. Rozgrywka kończy się, gdy na planszy pozostaną już tylko pionki jednego gracza, lub gdy gracze zdecydują się na remis (czasami definitywne rozstrzygnięcie partii nie jest możliwe na przykład, gdy obu graczom zostanie po jednej damce; mogą się oni wtedy ścigać po szachownicy w nieskończoność).

Wprawdzie warcaby nie są może grą rewelacyjną, ale warto w nie czasem zagrać żeby, poćwiczyć szare komórki znudzone podczas eksterminacji kolejnej fali Obcych lub rozbijania kilku podejrzanych ryjów. Queens jest godna polecenia również ze względu bardzo dobrą oprawę graficzną i muzyczną.