Nazywam się Robinson. Jestem agentem Secret Space Agent Force. Właśnie po wykonaniu kolejnego zadania udaję się na zasłużony urlop w drugim końcu galaktyki. Mój patrolowiec prowadzony przez komputer bezpiecznie przemierza kosmos. Wtem rozlega się sygnał alarmu. "Awaria silników! Awaria silników!" - powtarza monotonnie pokładowy interkom. "Co za pech - myślę, klnąc w duchu - że też akurat mnie się to musiało przydarzyć. I to teraz, gdy właśnie udaję się na zasłużony wypoczynek! Nawet nie wiem, gdzie jestem!" Ostatkiem ciągu zmierzam w kierunku najbliższej planety. Nie wiem, jaka to planeta. Na szczęście, przyrządy informują. Że posiada ona powłokę tlenową i nadaje się do życia. Gdy statek pokonał atmosferę, udaje mi się wyskoczyć na spadochronie. Bujając się na linkach uprzęży, obserwuję eksplozję mojego pojazdu. Wreszcie dotykam stopami ziemi. Ciekawe, czy żyją tu ludzie? Można się spodziewać jakiś niebezpiecznych zwierząt. Czuję się zupełnie tak, jak bohater starożytnej ziemskiej powieści "Robinson Cruzoe".

Tak oto znalazłeś się, drogi Graczu, w obcych sobie warunkach. Musisz przeżyć na nieznanej planecie, a masz przeciwko sobie wszystko: faunę, florę, warunki atmosferyczne. Taki jest sens gry firmy Silmarils pt. Robinson's Requiem.
Jak już wspominałem. Twoim zadaniem w grze jest przeżyć. Nie będzie to łatwe. Poruszając się po planecie, napotkasz nie tylko zwierzęta. ale również wrogo usposobionych tubylców. Musisz zwracać pilną uwagę na stan swojego zdrowia, ponieważ nie wiesz, czy w powietrzu nie czają się śmiercionośne bakterie. Dobrze też jest kontrolować swoją pozycję na mapie okolicy. Poza nią nie posiadasz zresztą niczego, co mogłoby Ci pomóc w Twoich zmaganiach. Broń i żywność musisz dopiero znaleźć. I wywalczyć!
Twoim pierwszym zadaniem powinno być odnalezienie wraku statku kosmicznego, a następnie apteczki zawierającej wszystkie najpotrzebniejsze medykamenty. Dalej już normalka, jak w tego typu grach. Chodzisz, rozmawiasz, zabijasz, zbierasz, kompletujesz. Aż do pomyślnego zakończenia.

Co wyróżnia Robinson's Requiem spośród innych tego typu gier? Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na świeżość zastosowanego pomysłu. Nie przypominam sobie, aby przed tą grą - istniała gra, która w tak pomysłowy sposób pokazywałaby, jak należy przeżyć w ekstremalnych warunkach. Na dobrą sprawę Robinson's Requiem tworzy nowy podgatunek.
Drugi aspekt to wysoki poziom grafiki jak na 1994 rok - (3D, 256 kolorów). Zastosowano tu skrzyżowanie wektorówki cieniowanej ze skalowaną grafiką bitmapową.

Przejdźmy teraz do fabuły. Niestety, mimo nowatorskiego pomysłu samo granie nie powoduje ekstazy u gracza. Im dalej, tym bardziej ponuro. Na dobrą sprawę nic się nie dzieje! Wyraźnie brakuje tu, jak to w grach typu RPG powinno być, powiązania kolejnych przygód w ogólną fabułę. Błąkasz się więc po obcym lądzie i nie bardzo wiesz, co dalej ze sobą począć. Jedynym wyjściem jest dokładnie zbadanie całego dostępnego terenu, ale na turystyce ma polegać RPG?!.
Tyle o samej grze. Wybór, czy spróbować swoich sił, czy też nie, pozostawiam Tobie. Jedno chciałbym tylko powiedzieć - na pewno warto tę grę chociaż zobaczyć.