Ocena: ( 9.6 / 10 )
Głosów: 5 Pobrano: 109 razy.
Civilization firmy MicroProse to oczywiście kolejna perełka, która po całej gamie wręcz bezbłędnych symulatorów (oba Gunship-y, Silent Service II, F-117A, B-17 itd), jest niespodzianką tylko pod jednym względem - tematyki. Już sam podtytuł gry -"zbudować królestwo, które przetrzyma próbę czasu" - mówi bardzo wiele. Rzecz będzie bowiem tak samo długa, jak i ciekawa.
A zaczyna się tak spokojnie. Po wybraniu narodowości i roboczego pseudonimu, przystępuje się do gry. Jedyne co posiadasz, to grupa zuchwałych osadników, którzy przez pierwsze kolejki odsłonią Ci tajemnice sąsiednich terenów. Bardzo szybko jednak pojawia się komunikat komputera, który sugeruje zbudowanie miasta. Nie należy tego lekceważyć.
Pierwsze city jest najważniejsze. Jeśli nie jest zbędnie ograniczone morzem, możesz z otuchą patrzeć w przyszłość. Najlepiej od razu nakazać stworzenie nowego oddziału osadników, który uda się na podbój kolejnych obszarów. Wprawdzie nie pójdzie im to zbyt szybko, bo będą musieli "ciągnąć" za sobą drogę, ale możesz być pewien, że cel prędzej czy później osiągną - oczywiście jest nim zbudowanie następnej metropolii, wygenerowanie osadników i...
Nie ma co dłużej ukrywać, że bez wojska na dłuższą metę obyć się nie można. Światem rządzi ten, kto ma większą pięść. Nie warto oczywiście "produkować" nieprzerwanie legionów żołnierzy, bo taka armia dużo kosztuje i szybko staje się przestarzała, inaczej mówiąc - zbędna. Jednakże obok rozwijania własnych miast, należy mieć ZAWSZE w odwodzie co najmniej po dwa oddziały dysponujące NAJNOWOCZEŚNIEJSZĄ bronią, które w razie poważniejszego natarcia będą stawiały opór do czasu zmobilizowania odpowiedniej ilości żołnierzy. Pamiętaj, że armie ufortyfikowane bronią się o połowę dłużej.
Nauka jest wykładnią postępu. Jeśli szybko nie wynajdziesz koła, stopów brązu i żelaza, murarstwa, alfabetu, kodeksu prawnego, pisowni, astronomii i wielu, wielu innych pożytecznych rzeczy, zatrzymasz się na etapie 2000 roku p.n.e. Wprawdzie część technologii będziesz mógł poznać "za frajer" lub nawet zdobyć u sąsiadów, ale do lwiej części wiedzy będziesz musiał dojść sam. Jednak tylko dzięki nauce uda Ci się zbudować statki, stworzyć piechotę uzbrojoną w karabiny, skonstruować pierwsze myśliwce i bombowce. Świat staje się wtedy mały, a życie prostsze.
Cały postęp cywilizacyjny jest w miarę adekwatny do tego, co działo się naprawdę. Oznacza to po prostu, że nie uda Ci się przeprowadzić próby z rozszczepieniem atomu przed rokiem 1940. Od zarania dziejów Twoi naukowcy studiują wiedzę i konstruują, czasem nawet rzeczy z pozoru niepotrzebne - pamiętaj jednak, że każdy wynalazek w połączeniu z rozwiniętym układem miast pozwala na masową produkcję -czy to samolotów, czy też świątyń. Nigdy nie wiadomo, co może się przydać.
Grać można zasadniczo na dwa sposoby: agresywny i pokojowy. Ten pierwszy wiąże się ze znacznym cofnięciem technologicznym, bo obciążone produkcją na cele wojskowe miasta nie będą w stanie rozwijać się w odpowiedni sposób, a to z kolei uniemożliwia poprawny rozwój nauki. Wojna pochłania wiele czasu i energii, bo przerzucanie przy pomocy niewielkich żaglowców całych armii trwa czasem wiele miesięcy. Poza tym przeciwnicy, sterowani komputerem, w ciemię bici raczej nie są, więc ich obrona może okazać się twardsza niż przypuszczasz. Prawdopodobieństwo zakończenia gry sukcesem - a jest nim podbicie całej ziemi - określiłbym jako minimalne.
Drugą metodą jest postawienie na umysłi ochronę własnego kraju. W takim układzie jedno miasto wytwarza "artykuły wojskowe", a reszta zajmuje się rozwojem, czyli polepszaniem humoru mieszkańcom, którzy z wdzięczności fundują Ci od czasu do czasu nową chałupę. Takie pacyfistyczne podejście pozwala na bardzo szybkie opanowanie zaawansowanych technologii i rozpoczęcie wysyłania w kosmos rakiet załogowych (2000 AD i później). Pocieszający jest fakt, że pierwszy udany lot do jednego z układów gwiezdnych kończy się zakończeniem gry -o ileż to prostsze od bezmyślnej tłuczki z nieprzyjacielem.
Oczywiście zanim przystąpisz do budowania rakiet, czeka Cię 5500 lat zabawy. Przyznaję, że dla zwolenników pokoju mogą być to po prostu nudne i pozornie bezsensowne ulepszanie miast, odpieranie ataków, łagodzenie rozruchów, planowanie. Ja wprawdzie nie ziewałem przy tej grze ani razu, ale potrafię sobie wyobrazić rozczarowanie ludzi, którzy liczyli na większe atrakcje. Powtarzam - zawsze jednak pozostaje opcja siłowa, która, choć mało skuteczna, jest bardzo "żywa".
W erze nowożytnej, a konkretnie w epoce broni jądrowej, na morzu i w powietrzu zaczyna rozgrywać się niecodzienna wojna. Okręty podwodne tropią lotniskowce, trafiając od czasu do czasu na starożytne galery, które dziwnym zrządzeniem losu jeszcze pływają. Bombowce strategiczne wytwarzane w niektórych miastach są w stanie zniszczyć opór każdego miasta - chyba, że wcześniej dopadną je myśliwce. Możliwe są również ataki rakietami nuklearnymi, praktycznie zawsze skuteczne - mało które miasto stać na kosztowny system SDI.
Ciekawe są również konfrontacje cywilizacji na różnym etapie rozwoju. Pamiętam, że kiedyś cieszyłem się bardzo z moich legionów i katapult, kiedy zostałem zaatakowany przez przelatujące (prawdopodobnie przypadkiem) bombowce. Kilkaset lat później moje z mozołem zbudowane pancerniki zatopił po kilku atakach samotny okręt rakietowy. Nie są to przyjemne doświadczenia, ale każdy powinien je zebrać. Błędy są wyjątkowo kształcące.
Odrębną sprawą jest industrializacja rodzimego kraju. Oprócz pieczołowitego odnalezienia wszystkich dogodnych miejsc budowy miast, należy również przeczesać cały teren w poszukiwaniu bogactw ziemi. Kopalnie pozwalają zmniejszyć podatki nakładane na mieszkańców, natomiast z lasów zbiera się żywność dla miast. Połączenie metropolii drogami otwiera szlaki komunikacyjne i trzykrotnie przyspiesza poruszanie się formacji wszelkiego rodzaju. Systemy irygacyjne natomiast znacznie zwiększają plony i w ogóle dobrze świadczą o zarządzającym.
W czasach względnego spokoju, tzn. po drugiej wojnie światowej, można zacząć całkowitą eliminację wojska. Zmniejszy to znacznie odpływ pieniędzy z budżetu a utrzymywanie kilkunastu oddziałów jest z reguły bezcelowe. Średni czas tworzenia formacji zmechanizowanych wynosi tylko kilka kolejek, więc przestawienie na produkcję wojskową może być praktycznie natychmiastowe, a napady "dzikich" już raczej się nie zdarzają.
To tylko niektóre z interesujących kwestii dotyczących Civilization. Celowo nie wspominam tu o takich szczegółach jak grafika i muzyka, oraz szeroko pojęte wykonanie Civilization mimo że autorom wyraźnie nie zależało na tych "drobiazgach", to nie obyło się oczywiście bez pewnych efektownych wstawek graficznych, muzyki na większość popularnych kart dźwiękowych i szerokiego MENU gry, z którego można korzystać w każdej właściwie chwili - zawiera ono encyklopedię, porady ambasadorów, statystyki oraz oczywiście opcje dyskowe. Wszystko to jest bardzo poprawne i użyteczne, i niczego więcej nie powinno się w tego typu grach wymagać Całość jest po prostu OK.
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Cywilizacja.