Forum

Ranga 5
SwitchAkaKHC
Ranga: 5
Dołączył:
2016-10-23
Felieton: Rewolucje w świecie gier

Witam wszystkich miłośników retro/vintage.
Luźny Felieton: REWOLUCJA Na skalę naszych możliwości!!! Najważniejsze 2 lata w historii gier komputerowych.

Dzisiaj podzielę się kolejną moją jak najbardziej subiektywną opinią i odczuciami z historii gier komputerowych a dokładnie wspomnień z jednych najważniejszych i rewolucyjnych dwóch lat cyfrowej zabawy jakie miałem przyjemność przeżyć. Szokiem był widok pierwszego 8 bitowca, pierwszy własny komputer czy widok Settlersów na Amidze kolegi kiedy cały monitor żył własnym życiem. Rewolucją była sama Amiga która nie dość ,że wprowadziła rozrywkę na nowy poziom to jeszcze oferowała niespotykane do tej pory możliwości tworzenia muzyki, grafiki i animacji. I mógłbym wiele napisać ile to cudownych produkcji z Amigi czy Atari które dały nam niezapomniane przeżycia lecz wątkiem głównym dzisiaj będą lata późniejsze czyli 98-99 i pierwsze „sensowne” PCty.

I tutaj przychodzi lekkie rozdwojenie jaźni ;) Ja osobiście lata 98-99 przeżywałem dopiero pod koniec 99r i  w nowym milenium. A powód był banalny. Pierwszy własny komputer PC rodzicie kupili mi w czasie premiery VOODOO3 i produkcje o których wspomnę mimo ,że premierę miały w latach 98-99 rozświetlały mi w nocne ciemności w pokoju głównie w roku 2000. Zanim jednak przejdę do głównych bohaterów moich wypocin warto wspomnieć co się działo pokrótce w Polsce i na świecie.

Część 1. Koniec Millenium – zagrożenie cywilizacji.

Zbliżał się 2000 rok. Rzesza populacji obawiała się ogromnego chaosu związanego z komputerami nieprzystosowanymi do nowych dat a magazyny komputerowe i media jak zawsze dokładały do ognia informując o ogromnym niebezpieczeństwie. Pluskwa milenijna czyli dwu cyfrowy zapis daty w biosie miał sparaliżować już zaawansowaną i coraz szybciej rozwijającą się elektroniczną infrastrukturę wywołując chaos w krajach najbardziej rozwiniętych. Mimo posiadania nowego wtedy komputera .. matka ze strachu kazała mi kupić magiczną gazetę z magiczną płytą Cd która miała w magiczny sposób uratować kompa przed 100% „pewnym” spaleniem biosu przez „millenijną pluskwę” . Taki tam informatyczny Covid;).

Nowe tysiąclecie wywoływało także strach przed końcem świata bo przecież okrągła liczba od narodzin Chrystusa jest idealna by to mogło się to wydarzyć a różne przepowiednie czy źle rozumiany kalendarz Majów podsycał te nastroje ( a przecież ludzie  muszą i kochają się bać!! ). Żeby było śmieszniej do kin zdążyły wejść takie hity jak Armagedon oraz przede wszystkim rewolucyjny Matrix – który zawierał mroczną wizję gnostycyzmu czyli więzienia z którego nie ma ucieczki a dającego iluzję wolności. Na PCtach pojawia się Windows 98 który na długo staje się królem domowych blaszaków a także w tym samym 98 roku powstaje niepozorna firma Google założona przez dwóch doktorantów którzy stworzyli nowy algorytm wyszukiwania w sieci. Ot taka ciekawostka.

W tych czasach Polska starała się cały czas gonić zachodni świat po prawie pół wieku stalinizmu. Pojawiło się od niedawna nowe pojęcie finansowe – Polski NOWY złoty po denominacji złotówki w roku 95 i każdy w głowie przeliczał dodając cztery zera by znać wartość pieniądza. Co 10 polak jest bez pracy a  pensje pracujących wahały się w granicach 500-1200 zł co było równe ok. 140-300 dolarów amerykańskich. Miasta były obskurne, obdrapane z nader częstym widokiem biedy , alkoholizmu oraz grupek dżentelmenów którzy pojawiali się prawie na każdym rogu skrzyżowań. „Pożyczali” oni drobne złotówki a czasami całe portfele od przechodniów od czasu do czasu poprawiając im przedziałek włosów na głowie lub poprawiając przegrodę nosową. Choć w roku 1998 na świecie zadebiutowała już pierwsza komórka z kolorowym wyświetlaczem to komunikacja telefoniczna w Polsce nadal opierała się głównie na numerach stacjonarnych i w dodatku 5 cyfrowych w obrębie jednego miasta. Jeśli już ktoś miał w domu komórkę to rzecz jasna była to głowa rodziny która płaciła bardzo wysoki abonament i to za cegłówkę w torbie bo w kieszeni się nie mieściła.

Kraj nadal był bez ogólnie dostępnego domowego Internetu jaki znamy dzisiaj. Za to były uczelnie i kafejki które umożliwiały wpatrywanie się w bardzo powolnie przemieszczający się granatowy pasek Internet Explorera 4 przy doczytywaniu jeszcze bardzo prostych stron internetowych. Dane ściągnięte w szkole lub kafejce przenosiło się na dyskietkach 3,5 calowych dzieląc pliki na części o rozmiarze 1,44 MB. W domu jedynie  modemy podłączane pod linie telefonii stacjonarnej dawały nam dostęp do neta ale też jednocześnie blokowały linię. Używanie modemów telefonicznych miały jeszcze jedną ciekawą cechę : często uruchamiały w rodzicach chęć przywrócenia ustawień fabrycznych swego dziecka pasem lub przewodem od Prodiża po otrzymaniu rachunku z TPsy, więc warto było mieć antidotum w formie odłożonej gotówki na te okoliczność. Oj impulsy były drogie a standardowa prędkość modemu: 56 Kbps pozwalała na ściąganie zaledwie z prędkością ok. 5-6 kb/s. [ policzcie sobie ile by ściągał się 700MB film ;) ] Ale mimo to pokusa była ogromna by choć na chwilę wychylić łeb z pod tej żelaznej kurtyny która dopiero od 10 lat zaczęła się powoli podnosić. W domach pojawiła się telewizja kablowa z zagranicznymi kanałami i stacjami radiowymi a w kioskach poza komputerowymi Gamblerem i SecretService pojawiły gazety o tematyce muzyki undergroundowej z płytami CD jak Plastik , Machina a właśnie w 98 roku także moje ulubione Techno Party – które poza zróżnicowaną muzyką na krążkach posiadały także oprogramowanie do tworzenia muzyki , do Djki i wiele innych zastosowań. Warto wspomnieć ,że było już także CD-Action który zdominował kioski oferując CDki z demami gier i oprogramowaniem. Na rynku można było całkowicie legalnie kupić całkowicie nielegalne oprogramowanie – ale wtedy i tak nikt za bardzo nie myślał o takiej abstrakcji jak prawa autorskie czy licencje. Nawet w największych sklepach komputerowych w moim 200 tyś mieście sprzedawano komputery z nielegalnymi kopiami Windowsa! Ważne jest jedno, to  wszystko było moim i rówieśników oknem na świat zachodni a przede wszystkim akceleratorem własnej wyobraźni i rozrywki – cudownym dodatkiem do czasu nadal głównie spędzanego na świeżym powietrzu.

Jakie były komputery w tym czasie? Cholernie szybkie .. tzn cholernie szybko pojawiały się szybsze ;) Kiedy w roku 97 kumpel dostał nowiutkiego PCta to miał na pokładzie Pentiuma 166 oraz 16 Mb ramu – prostego soundblastera , słabą kartę graficzną oraz HD 2 GB!!!. Całość działała pod Windows 95 – i już dawało się spokojnie pograć w takie tytuły jak Carmagedon , Demo Targeta na podzielonym ekranie, GTA , wszelkie gry Doomo podobne czy nawet Tomb Ridera w niskiej rozdzielczości. Kiedy ja dostałem komputer zaledwie 2 lata później to już miałem na pokładzie procek 433 Mhz,64 MB ramu, świetnego soundblastera 128PCI oraz 13 GB dysk twardy. No i najważniejsze!! Akcelerator grafiki 3d w postaci Voodoo3 dający nie tylko akceleracje ale i cudowne kolory na ogromnym bo już 15 calowym monitorze CRT. Czujecie tą moc? Można już było nawet na luzie emulować Amigę…co prawda bez dźwięku ale jednak ;) .  A wszystko to w rozdzielczości 800x600 bo przy 1024x786 ikony wydawały się zbyt małe… I gdyby nie ten cholerny Windows 98 którego reinstalacja była co kilkutygodniowym musem świat byłby idealny.
[ no dobra… lubiłem robić reinstalacje a kiedy dorobiłem się nagrywarki CD tworzyłem nawet specjalne płyty ,żeby było na niej wszystko co potrzebne i zainstalowane w dobrej kolejności by nie było blue screenów ].
To był rewolucyjny czas bo cała technika i dostęp do wszystkiego w ciągu kilku lat niewyobrażalnie przyspieszyła.

Część 2 Lets Play
GRY: FPP lub jak kto woli FPS
To był Wstrząs!! Ale nie o Quake-a z 96 roku tu chodzi choć on sam wprowadził takie ulepszenia jak moby w 3d zastępując płaskie sprajtowate obrazy znane z Duke-a czy Dooma. Był już w nim tzw FreeLook i myszka stała się bardziej przydatna. Jednak nadal ten FPS był tylko rzeźnią umieszczoną w zamkniętych i dość ograniczonych lokacjach jak jej doomopodobni poprzednicy z muzyką której na dobrą sprawę mogło by nie być. Tu chodzi o grę z roku 1998 i kiedy tylko wybrałem New game…

Obudziłem się na jakimś twardym blacie łóżka ledwie żyjąc. Wszystko w koło trzęsło się i wyglądało jakby miało zaraz eksplodować a mroczne oświetlenie migało z niedostatku prądu lub awarii. Uszkodzone instalacje brzęczały a ledwie działający komputer tego jak się okazało rozbitego statku informował zacinającym się głosem o ucieczce więźniów. Słyszane z oddali krzyki tortur sprawiały ,że dostałem dreszczy a włosy na rękach przypominały wystraszonego jeża. Ruszyłem przed siebie zielono oświetlonymi kanałami wentylacyjnymi omijając zablokowane drzwi odnajdując po drodze bandaż , flary, kilka apteczek i komunikator. Aż dotarłem do zamkniętych drzwi. Wtedy to usłyszałem przerażający odgłos walki i strzałów a chwilę potem błagalny głos człowieka który widocznie znał już swój los i mógł tylko błagalnie krzyczeć „ Oh My GOD NOO”. Charkot i dźwięk ostrzy czegoś co człowiekiem być nie mogło uciszyły krzyk. Kiedy wrota się otworzyły zostały tylko rozszarpane szczątki a oprawca w ułamku sekund znikł wydając charakterystyczny ochrypły ryk. Znalazłem pierwszą broń lecz po jej teście widziałem ,że lepiej jak najszybciej znaleźć drogę ucieczki i poszukać czegoś lepszego do obrony. Jednak kiedy udało się wyjść z tego rozbitego transportowca przeżyłem szok, Nic mnie nie atakowało jak to było w Dodomo podobnych produkcjach a sam znalazłem się na ogromnej przestrzeni niespotykanej przeze mnie do tej pory w żadnej wcześniejszej grze FPP. Nagle bez ostrzeżenia pojawiła się w tle spokojna muzyka która podkreślała piękno świata w którym się znalazłem, jakby była jej częścią. Ruszyłem w kierunku drewnianej chaty w dolinie bardzo wysokich gór o niebiańskich kolorach. W tle słychać było dźwięk wodospadu , owadów i ptaków latających na tle poruszającego się zachmurzonego nieba.
Tak poznałem protoplastę wszystkiego co było potem – Grę UNREAL
Unreal – był naprawdę nierealny – był to istny *HMS Dreadnougth i **blitzkrieg razem wzięty
To gra która wprowadziła dynamiczną muzykę dopasowaną do akcji w danej chwili oraz krajobrazów które widzimy. Z wcześniejszych FPSowskich rzeźni nagle dostaliśmy niespotykany do tej pory klimat który działał na naszą młodą wyobraźnię lepiej niż nie jeden dobry film. Budowle i świat był tak ogromny ,że wydawał się niemal „wolny” a zmienne tempo akcji, zróżnicowane lokacje i kilka trybów każdej z broni czy nawet postacie które były naszymi sprzymierzeńcami dopinało guzik nowego rodzaju gier FPP – w których dotychczasowe monotonne mordowanie i szukanie sekretów zmieniło się w przygodę która pozostaje w pamięci na całe życie.  Ai też nie atakowało frontalnie za wszelką cenę, potrafiło robić uniki i atakować z innej strony.

[*HMS dreadnought – to nowej klasy pancernik z okresu Wielkiej Wojny. Był na tyle rewolucyjny , że wszystkie „przeddrednouhty” stały się przestarzałe i mogły być tylko tzw. Mięsem armatnim lub danymi w statystykach. Nowe pancerniki charakteryzowały się znacznie większą prędkością oraz siła ognia przez zwiększenie ilości dział o największych kalibrach oraz najnowszych narządów celowniczych dających możliwość walki na większym dystansie. W największej bitwie wojny mimo, że zatonęło aż 13 statków brytyjskich i 11 niemiecki – nie zatonął żaden dreadnought.
**Blitzkrieg – wojna błyskawiczna z wykorzystaniem jednocześnie marynarki wojennej , sił pancernych piechoty i lotnictwa ( Unreal: spójność  grafiki, zmiennego tempa akcji z dźwiękiem i muzyką. ) ]

Rok 1998 to debiut także jeszcze jednej produkcji FPP która zaliczam do swojej listy gier wszechczasów. Nie będę tym razem się aż tak rozpisywał tym bardziej ,że ta produkcja jest o wiele bardziej znana. Powiem krótko: HALF-LIFE!!! Podobnie jak Unreal zmieniła oblicze gatunku i podobnie wprowadziła pojęcie fabuły, zwrotów akcji. A teleport do całkowicie innego świata ( XEN ) było wisienką na torcie. Dzięki niej powstał potem Counter Strike – dla wielu kluczowa gra sieciowa w której oprócz refleksu znacząco liczyła się taktyka oraz jedna z najlepszych platform jaką jest STEAM.

Klamrą zamykającą millenium rewolucyjnych gier FPS/FPP jest dla mnie Alien Vs Predator wydana w 1999r. Sama kampania była dość trudna w dodatku nie można było sejwować. Za to można było wybrać jedną z 3 postaci: Marines, Aliena i Predatora co dawało trzy różne kampanie. I jak na owe czasy postacie z filmu były naprawdę świetnie odwzorowane -  alien biegał z ogromną prędkością po sufitach ,ścianach i szybach wentylacyjnych, Predator posiadał filmowe tryby noktowizyjne a Marines czujnik ruchu a wszystko to z dźwiękami rodem z hitowego kina. Jednak nie to uczyniło tą grę dla mnie wyjątkową.  Prawdziwa radość płynęła z graniem z drugim człowiekiem przez LAN. To były emocje i strach którego nie sposób opisać i do dziś pamiętam jak kumpel spadł ze strachu z krzesła kiedy wcześniej sycząc alienem w różnych zakamarkach kanałów ostatecznie zakradłem się za jego plecy i zrobiłem mu fatality czaszki. Jakbyśmy trochę dłużej jeszcze pograli  to prawdopodobnie parę dni później byli byśmy w lokalnych gazetach jako 15 latkowie po zawale serca ;).

To były w-g mnie najbardziej pionierskie gry FPP które wprowadziły całkowicie nowy LVL gatunku torując drogę do świetnych produkcji 21 wieku takich jak Project IGI , Operacja Flashpoint , SWAT3, STALKER, FEAR i setki jeszcze nowszych produkcji. Warto dodać ,że w roku 99 także został wydany pierwszy Medal of Honor ( na PS1) który dał początek serii a w 2002 roku PCtowy Allied Assault odmienił podejście do gier o tematyce II Wojny Światowej – przelewając m.in. sceny z „Szeregowca Rayana” na komputer z miejsca stając się HITem.

Część 3 RTS – Real Time Strategy
Od czasów DUNE2 z roku 1992 od której się uzależniłem i pokochałem do roku 1997 trzeba przyznać ,że wyszło całkiem sporo ciekawych podobnych gier strategicznych. Były to m.in. Command & Conquer ( bezpośredni spadkobierca diuny ) , WarCraft I i II, Age of empires czy całkiem niezły Total Annihilation. Każda z nich wprowadzała jakieś nowinki i usprawnienia w sterowaniu i były to naprawdę udane produkcje. Szybko zyskały ogromną rzeszę zwolenników – zwłaszcza C&C oraz WarCraft2 jednak dla mnie miały jedną zasadniczą wadę. Nie były Diuną!! Dune 2 miała to do siebie ,że była osadzona w niesamowitym klimacie Franka Herberta i była paradoksalnie idealnie nieidealna. Jej dość powolne tempo , sterowanie tylko pojedynczymi jednostkami czy nawet błędy sprawiały ,że żadna nowa produkcja nie potrafiła mnie do nich przekonać na tyle bym do niej specjalnie chętnie wracał …aż do roku 1998.A rok 1998 stanowczo był rokiem Blizzarda! Twórcy WarCrafta , Lost Viking, Diablo zmienili reguły gry. Wprowadzili trzy tak odmienne rasy ,że tak perfekcyjne zbalansowanie wydawało się kosmicznym cudem a wszystko to w równie fantastycznym klimacie jak to było w Diunie. Do tego bardzo ciekawa fabuła ze zwrotami akcji przypieczętowana trzema wydanymi książkami. Ta grafika , te dźwięki ta muzyka. A specyfika , brutalność Zergów i kobieca przebiegłość w postaci Kerrigan szybko skradła mi serce co do wyboru ulubionej nacji. No i finalnie BattleNet ahh nawet nie warto się rozpisywać bo wątpię aby  byli jacyś gracze nie znający SC BW a kafejki internetowe były wiecznie pełne. Starcraft po prostu zmiótł dotychczasowe RTSy pod dywan stając się m.in. nawet sportem narodowym w Korei. I mimo ,że kontynuacja SC2 jest produkcją jak najbardziej udaną to znacznie częściej grywam właśnie w odświeżoną wersję jedynki z 1998roku :)

Jeśli chodzi o strategię to jest jeszcze jedna produkcja o której warto wspomnieć i która zmieniła zasady gry - całkowicie odchodząc od pionierów gatunku. Nie ma już surowców do wydobywania za to są beczki, bomby i strzykawki z trucizną. Nie możemy w nieskończoność budować jednostek bo z góry mamy ich tylko kilka i nie możemy żadnej stracić bo misję będzie trzeba powtórzyć. Tak wygląda obraz sytuacyjny gry która dawała ogrom radości połączony z równie dużą dawką irytacji i wku… ten no yyy „zdenerwowania” np. tracąc jedną jednostkę pod koniec misji. „Commandos – za linią wroga” pierwsza część serii z 1998 roku. Paru chłopaków w mundurach o całkowicie odmiennych zdolnościach , poglądach politycznych i orientacji seksualnej* ma do wykonania 26 coraz to trudniejszych misji z gatunku „imposible” ;). Dla ułatwienia tej nierównej walki wprowadzono nowatorski dwupoziomowy system podglądu tego gdzie patrzą nasi nazistowscy „przyjaciele”. Lekko nie jest , gra zaskoczyła bardzo wysokim poziomem trudności ale na pocieszenie powiem ,że już rok później wyszedł dodatek z nowymi misjami do części pierwszej który .. był tak trudny ,że jedynka wydawała się wręcz banalna ;)
*taki tam żarcik

Część 4 Najgłupsza gra na świecie
Pewnego dnia siostra wpadła do mnie bo chciała skorzystać z komputera i patrząc w moje przekrwione oczy zapytała:
- O co tu chodzi?
- Trzeba klikać myszką tam gdzie są potwory. – odpowiedziałem z niemal wyłączoną inteligencją będąc już w wielogodzinnym transie grania.
I nagle do mnie doszło. Ta gra jest głupia a ja chyba jeszcze głupszy ,że w nią gram – kolejny dzień po kolejnej nocy zabijam plugawe pomioty z nadzieją ,że coś ciekawego z nich wypadnie by wzmocnić swoją postać i zabijać dalej te same plugawce co wcześniej! Nie liczy się zręczność czy jakoś specjalnie taktyka tylko klikanie i los. Witamy w świecie DIABLO 2 – w grze która nawet w czasie premiery miała już niby „zabytkową” grafikę i była w zasadzie rozwinięciem części 1 - która de-facto aż mnie tak nie oczarowała. A mimo to stanowczo Diablo 2 z dodatkie LOD jest na podium gier wszechczasów na mojej prywatnej liście. Ta zabytkowa grafika jest piękna nawet dziś, grywalność rewelacyjna , dźwięk i muzyka rzadko spotykana na tak wysokim poziomie. Historia opowiadana razem z filmowymi wstawkami przed każdym z aktów hipnotyzowała do takiego stopnia ,że naprawdę czułem jakbym walczył z całym złem na świecie – po prostu musiałem iść dalej i zabijać!! . A W tym losowo generowanym świecie każdy akt był inny. Perełką było dla mnie piekło z 4 aktu, dusze zamknięte w posągach, zaprojektowane stwory były jak najgorszych koszmarów a lawa parzyła samym widokiem. Bo jak to się mówi Diabeł tkwi w szczegółach!! W szczegółach Diabła 2 ;) Powstał nowy gatunek hack n slash!! Co prawda teoretycznie powstał przy części pierwszej ale to jednak ta dbałość o szczegóły, większa prędkość rozrywki , rozwinięcie pomysłu , rozwój postaci i gra po sieci uczyniła tą grę rewolucyjną i dała wolną drogę do innych produkcji tego typu od których dzisiaj jest tyle uzależnionych dzieciaków.

Cześć 5 Ale to już było… I nie wróci więcej…
Jest jeszcze wiele tytułów z roku 98-99 które pomijając w swym monologu mogą krzywdzić wspomnienia innych. Ale ten felieton wtedy podwoił lub potroił by swą długość a i tak szacun dla Ciebie jeśli dotarłeś do tego miejsca. Więc na szybko wymienię jeszcze kilka kluczowych i pominiętych innowacyjnych tytułów z tematu: Descent Freespace (filmowe przeżycia ) razem z  Freespace2 (99r), Fallout 2, Thief, Colin McRea Rally, SHOGO ( rewelacja ) , Need4Speed 3 i 4, Rainbow SIX czy System Shock 2. A wszystkie te produkcję są właśnie z lat 1998-1999. Nie znam w całej historii gier takiego zatrzęsienia rewolucyjnych hitów i takiej akceleracji postępu technologicznego i softwarowego jak właśnie w tych latach stąd zresztą miedzy innymi pomysł na ten wywód. A jak wiemy zakazany owoc smakuje najlepiej i a jeszcze lepiej za pierwszym razem ;) Dzisiaj częściej spotykamy się z klonami poprzedników a gry podobnie jak filmy częściej robione są przede wszystkim by zarobić a nie przekazać nowatorską wizję. Jak sądzicie czy ciężko by było zrozumieć młodzieży wychowanej na FarCrajach , Cyberpunkach, Fifach , Assasynach i innych super produkcjach jakim był szok i ogrom emocji tamtych czasów?? Kto wie , może jakby przez tydzień grali tylko w gry 1995-1997 a potem następny w gry z lat 1998-99 to dostrzegli by tą istotną ewolucję i szok jaki przeżywali ich „starzy” – ehh wątpię.
Podsumowując. Były naprawdę piękne czasy w których nadal fabuła opierała się głównie na umyśle i wyobraźni gracza. Dostawaliśmy „narzędzia” by historię napędzały nasze szare komórki a nie jak to bywało potem – wmuszanymi na siłę wstępami, długimi monologami i cutscenkami  na podstawie scenariusza wmuszanego na siłe a pisanego prawdopodobnie w kiblu podczas rozwolnienia na kolanie….. a których często nie można było nawet pominąć ESCapem. Podobna sytuacja stała się zresztą z kinem: filmy z treścią tylko wsparte nowymi efektami specjalnymi zmieniły się w filmy niemal puste bez treści opierające się tylko o efekty specjalne. A może to po prostu już starośc ;)

A w-g Ciebie jakie lata były najbardziej rewolucyjne w historii gier? Podziel się w komentarzu. 

Dzisiaj jest 31.12.2023  i z tej okazji życzę wszystkim na nowy rok kontynuowania życia z wielowątkową pasją oraz by los zataczał co jakiś czas chociaż malutkie koło i ponownie kreował fantastyczne wspomnienia nie tylko dla nas leciwych ale także dla naszych dzieci. Niech ich wszelkie uzależnienia technologiczne i konsumpcjonizm zmieniły się ponownie w miłość do kreowania i realizacji szalonych pomysłów. Najlepszego i dziękuję za wytrwałość w czytaniu.


2023-12-31 02:40:57

Odpowiedzi:

Ranga 1
Vansen
Ranga: 1
Dołączył:
2015-04-18
2024-03-27 09:57:10

Jeżeli chodzi o literaturę dotyczącą starych gier komputerowych, to polecam:

BAJTY POLSKIE - Bartłomiej Kluska
Cyfrowe marzenia Historia gier komputerowych i wideo - Mańkowski Piotr

 

1

Dodaj nowy post


Zaloguj się, aby dodać swój post na forum!
Nie masz konta? załóż je!
Stare Gry -:. Copyright by Stare.e-gry.net .:- Abandonware