Po triumfie w Blood II, w drodze do domu, nasi bohaterowie - Caleb, Ophelia, Ishmael i Gabriella - zatrzymują się na pustyni, aby opowiadać sobie straszne historie. Każdy z nich opowiada o swoim najgorszym koszmarze, a tajemnicza istota zwana "Koszmarem" przenosi ich do rzeczywistego odpowiednika tych snów. Po przejściu przez koszmary każdej z postaci oraz dodatkowy poziom, gracze trafiają na finałowy etap - mapę pełną odradzających się potworów, zakończoną antyklimatyczną konfrontacją z Koszmarem i jeszcze nudniejszym zakończeniem.
Cechy gry:
Dodatek do Blood II, zatytułowany The Nightmare Levels, ma najlepsze momenty, kiedy próbuje nawiązywać do korzeni Blood 1. Niestety, to tylko "miły gest", który nie przynosi oczekiwanego efektu. Problemy wynikają z ograniczeń silnika Lithtech oraz braku kreatywności w projektowaniu poziomów. Zaczyna się od świetnego pomysłu - bohaterowie opowiadają straszne historie przy ognisku, a każdy koszmar jest odwzorowany w poziomie gry. Jednak potencjał ten jest zmarnowany. Tylko poziom Ishmaela jest umiarkowanie angażujący. Wszystkie poziomy są krótkie i mało interesujące.
Po ukończeniu gry, gracz przechodzi przez sześć małych i raczej nudnych poziomów, co ledwo starcza na wieczorną rozrywkę. Gra próbuje odtworzyć klimat pierwszego Blood, ale robi to nieudolnie. Poziomy są krótkie i mało wciągające, a nowe potwory, jak Gremlin, choć przypominają klimat pierwszej gry, nie są w stanie zrekompensować braków w jakości.
Grafika nie wykorzystuje pełni możliwości silnika Lithtech. Nowe tekstury są nijakie i nudne. Design gry wygląda na pospiesznie wykonany, co potwierdzają błędy graficzne, takie jak przenikanie przez ciała bossów. Efekty dźwiękowe również nie zachwycają. Dźwięki ambientowe są przyzwoite, ale pojawiają się błędy, takie jak wrzaski "Caleb" z ust martwych Kultystów, co tylko podkreśla pośpiech w tworzeniu gry.
Blood II: The Nightmare Levels to gra, która rozczarowuje na wielu płaszczyznach. Pośpiesznie wykonana grafika, przeciętne efekty dźwiękowe, mało inspirująca rozgrywka i krótka kampania dla jednego gracza sprawiają, że nawet nowe tryby multiplayer nie ratują tej już retro produkcji.
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Koszmary.