Ocena: ( 6.6 / 10 )
Głosów: 10 Pobrano: 76 razy.
Strasznie nudna jest ta gra. Łazimy jakimś ludkiem (całym żółtym, gdyby ktoś chciał wiedzieć) po bardzo małej planszy i mamy zabijać innych ludków z narysowaną swastyką.
Zajmuje śmiesznie mało miejsca (55,7 KB), więc nie ma co się spodziewać, że gra jest jakoś mocno rozwinięta pod jakimkolwiek względem.
Grafika okropna - bardzo mała rozdzielczość, użyto zaledwie czterech kolorów w grze (i piątego i szóstego w menu i "intrze"). Nawet po uwzględnieniu roku produkcji gry, nie można być zadowolonym (w 1984 roku bywały lepsze).
Dźwięk też nie jest rozbudowany. Zaledwie dwa różne odgłosy zostały użyte w grze - jeden to ciągłe buczenie, które już po chwili słuchania staje się denerwujące (słuchałem w słuchawkach, więc może to dlatego takie wrażenie), a drugi dźwięk to tupot nóg wydawany przy poruszaniu naszej postaci.
Skoro już mowa o poruszaniu się... Kod nie został tutaj dopracowany, bo gdy wciskamy klawisz w jednym z ośmiu dostępnych kierunków (są to klawisze: Q, W, E, A, D, Z, X i C - łatwo zapamiętać, bo wszystkie są wokół klawisza S), to nasz żółty ludek (bez swastyki) zapyla we wskazanym kierunku aż do ściany i zanim się spostrzeżemy, to Niemiaszek (bo któż by inny mógł być ze swastyką w zamku o niemiecko brzmiącej nazwie Wolfenstein?) już nas zabija.
Jak dla mnie, to tej gry nie ma co w ogóle ściągać - szkoda nawet tych kilkudziesięciu kilobajtów. Tylko się zdenerwujesz, Czytelniku, po pograniu kilku chwil w to badziewie. Jak dla mnie, to ta gra jest na jedynkę.
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji W zamku Wolfenstein.