Ocena: ( 8.67 / 10 )
Głosów: 15 Pobrano: 319 razy.
Sid Meier's Colonization to skrzyżowanie dwóch przebojów MPS: Cywilizacji oraz Piratów. Z Cywilizacji wzięto niemal wszystko, łącznie z muzyką tytułową — poza wynalazkami, niestety. Z Piratów dorzucono ideę handlowania za pomocą statków oraz elementy gry ekonomicznej (wzrost łub spadek cen, w zależności od sytuacji gospodarczej).
Grafika mocno przypomina Cywilizację. Zrealizowano ją w trybie VGA, ale zarówno plansza gry, jak i wszelkie okna dialogowe czy informacyjne, są nieco mniej czytelne. Ozdóbki ograniczono do sporadycznie pojawiających się obrazków, malowanych na deskach. Brak bajeranckich animacji to zaleta — tej grze nie trzeba makijażu. A skromna grafika znajduje swoje wytłumaczenie, jeśli spojrzymy na wymagania sprzętowe.
Gra zachowuje dystans wobec rzeczywistości, stąd zabawne sylwetki Indian oraz karykaturalne portrety znanych osobistości. Także nasi doradcy są niekiedy wesoło narysowani. Jest w Kolonizacji dużo dowcipu - i tak być powinno.
Oprawa dźwiękowa, w przeciwieństwie do grafiki, mile mnie zaskoczyła. Po pierwsze - świetna muzyka. Colonization pozwala na wybranie kilkudziesięciu historycznych melodii do odtwarzania w czasie gry. Bardzo dobre są również efekty dźwiękowe.
Jaka jest Kolonizacja?
Bardzo trudna. Znacznie trudniejsza od Cywilizacji — miłośnicy wielkich gier strategicznych będą się z tego cieszyć. Zaczynamy w 1492 r., a kończymy w 1800. Nie grozi nam postęp nauki, nie będzie czołgów czy samolotów. Typów wojsk jest niewiele: piechota, jazda, artyleria i trzy rodzaje okrętów. Celem gry jest uwolnienie się od jarzma naszej metropolii. Nie jest to łatwe: gdy wypowiemy jej posłuszeństwo, król pośle potężne i świetnie wyćwiczone wojska ekspedycyjne, a dla nas wystawienie armii jest bardzo kosztowne.
Kolonizację prowadzimy jako przedstawiciele jednej z czterech nacji (tych samych co w Piratach!). Mamy do dyspozycji lepszy lub gorszy statek handlowy oraz dwa oddziały: kolonistów i żołnierzy. Kiedy oczom naszym ukaże się ląd, możemy do niego przybić i założyć pierwsze miasto.
Miasto stanowi złożoną strukturę. Najważniejszy jest port, do którego wpływają statki i zajeżdżają wozy. Towary przenosimy za pomocą myszki. O ile jednak handel jest dość prosty, o tyle produkcja znacznie bardziej skomplikowana. Do produkcji musimy mieć surowce i ludzi, najlepiej mistrzów w odpowiednim fachu - więcej wytwarzają. Surowce możemy uzyskiwać w obrębie strefy ekonomicznej miasta, lub przywozić z zewnątrz. W produkcji można wykorzystać zarówno proste towary (tytoń, cukier, ruda, drewno itp.), jak i uprzednio wytworzone narzędzia. Czasem łańcuch produkcyjny jest długi. Dla przykładu, aby wyprodukować armaty musimy zatrudnić drwala (drewno) i górnika (ruda), a następnie cieślę oraz kowala. Nie można zapominać o tym, że jeśli surowce nie są dostarczane w potrzebnej ilości przez Indian, to musimy się o nie starać sami.
Produkcję zwiększamy, rozbudowując warsztaty do większych wytwórni, a potem fabryk. Na rozwój przemysłu mają wpływ także inne elementy gry, m.in. wielkość danego miasta. Oczywiście, towary i surowce możemy kupić w Europie, ale ich ceny szybko rosną, zaś sprzedawanych przez nas wyrobów - powoli spadają. Teoretycznie można wszystko wyprodukować u siebie, ale wymaga to wiele pracy i odpowiednich nakładów.
Zauważyłem, że dobrze jest specjalizować miasta: jedno niech robi cygara, inne rum (to wszystko na sprzedaż), kolejne niech szkoli fachowców, inne robi muszkiety lub armaty — dowolny oddział wyposażony w muszkiety staje się wojskiem! Jeszcze inne — niech buduje statki i okręty, kolejne — narzędzia, ubrania, itp. Nie wystarczy produkować, trzeba jeszcze rozprowadzać: rozwozić wojska, broń, surowce, towary na sprzedaż, itp.
Odpowiednikiem cudów świata są osobistości historyczne przyłączające się do nas. Każda z nich daje nam użyteczną pomoc. W grze występują oczywiście Indianie, ale jeśli od razu zaproponujemy im pokój, będą bardzo pomocni: przynoszą nam towary, można z nimi handlować. Warto posłać do nich misjonarzy, wtedy po jakimś czasie część Indian przyłączy się do naszych miast. Gdyby nieprzyjaciel już założył swoją misję, zawsze można go ogłosić heretykiem! Doprawdy, ilość opcji gry jest ogromna — i to jest najwspanialsze.
Zobacz także:
Colonization Sida Meyer'a
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Kolonizuj!.