Duke Nukem: Endangered Species to zapomniana perełka, która miała zadebiutować w świecie gier w 2001 roku, lecz niestety nigdy nie ujrzała światła dziennego. Tworzona przez Action Forms Ltd. i planowana do wydania przez Gathering of Developers, gra była ambitnym projektem, który łączył elementy strzelanek pierwszoosobowych z grą o polowaniu na wielką zwierzynę. Dziś, patrząc na historię tego projektu, możemy jedynie wyobrażać sobie, jak mogłaby wyglądać rozgrywka.
Duke Nukem: Endangered Species była opracowywana na zmodyfikowanym silniku AtmosFear, znanym z serii Carnivores. Zgodnie z planem gra miała trafić do graczy w drugiej połowie 2001 roku, lecz ostatecznie prace zostały przerwane 18 grudnia tego samego roku. Pomimo jej anulowania, niektóre z zasobów stworzonych do tej gry znalazły swoje miejsce w późniejszym projekcie studia – Vivisector: Beast Within z 2005 roku.
Gra miała się wyróżniać nie tylko klasyczną dla serii akcją, ale także rozbudowanym systemem zachowań zwierząt. Gracze mieli zmierzyć się z różnymi gatunkami zwierząt, które zostały wzmocnione w stosunku do swoich naturalnych odpowiedników. Zwierzęta miały reagować na różne bodźce – strach, gniew, głód – oraz wykorzystywać swoje zmysły do tropienia i unikania gracza. Na każdej z misji, oprócz głównego celu do upolowania, gracz spotykałby także inne, mniejsze stworzenia. Planowano, że w grze pojawi się około dwudziestu różnych gatunków zwierząt.
Fabuła gry miała opowiadać o Duke’u Nukemie, który został zatrudniony do tropienia i eliminacji wielkich, niebezpiecznych bestii zagrażających ludzkości. Jak to bywa w grach z serii, Duke Nukem z czasem odkrywałby tajemnicę stojącą za tą inwazją, walcząc z coraz to groźniejszymi stworami.
Duke Nukem: Endangered Species miała także mieć szeroki wybór lokacji, od dżungli, przez zasypane piaskiem pustynie, aż po lodowe tundry. Każda z dwunastu planowanych plansz miała kończyć się starciem z potężnym bossem, wśród których znaleźli się m.in. Grizzly, T-Rex, czy nawet kosmiczny obcy.
Arsenał, którym dysponował gracz, był typowy dla serii – noże, pistolety, strzelby, a także bardziej futurystyczne bronie jak Shrinker czy Freezer, z pewnością dostarczyłyby możliwości ciekawego podejścia do każdego starcia.
Duke Nukem: Endangered Species zapowiadała się na ciekawy eksperyment łączący klasyczne elementy strzelanek z unikalnymi mechanikami polowania na dziką zwierzynę. Chociaż gra nigdy nie została ukończona, a jej kontynuacja nigdy nie ujrzała światła dziennego, prototyp opublikowany w 2022 roku pozwala fanom zajrzeć do świata, który mógł być. To niestety jedna z tych gier, które na zawsze pozostaną w sferze "co by było, gdyby".
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Zagrożone gatunki.