Kurka wodna to prosta gierka akcji z gatunku "shoot 'em all". Jakby ktoś nie wiedział, o co z tym chodzi albo był za młody, by znać tego typu gry, to od razu wyjaśniam. Jest to rodzaj mini gierek (takich na trochę, do odstresowania się, a przy okazji nie przemęczać mózgu), w którym sterujesz celownikiem (jest on zamiast kursora) i strzelasz do ruchomych obiektów na ekranie (czasem do statystycznych). W "Kurce wodnej" jest kilka rodzajów latających kurek (a jakże... w końcu tytuł od razu sugeruje, co jest głównym tematem gry) - bliższe, średnie i dalsze. Im dalsze, tym mniejsze (więc trudniej jest je trafić), ale też jest więcej punktów za nie. Co jakiś czas pojawiają się również statyczne elementy (oczywiście na krótką chwilę), za których zestrzelenie dostajemy bonusowe punkty.
Grafika jest ładna, choć dość prosta – przynajmniej jak na obecne standardy, ale czego możemy oczekiwać od prostej gierki sprzed ponad dwudziestu lat, która już wtedy była prostą gierką? Udźwiękowienie też jest przyjemne dla ucha – w końcu to ma być prosta i relaksująca gierka dla odpoczynku po pracy, prawda? W sumie gra się w „Kurkę wodną” całkiem przyjemnie, aczkolwiek trzeba pamiętać, że jednak – mimo wszystko – wymaga od gracza choć minimalnej koordynacji oko-ręka i nienajgorszego refleksu, więc jak ktoś jest zbyt zmęczony na chociaż tyle, to lepiej niech nie podchodzi, tylko włączy se jakiś film do obejrzenia.