Program przenosi nas w wyimaginowany świat odległej przyszłości. Nie ma już tam ludzi — są tylko roboty. I to roboty bardzo agresywne, które przejęły od zdegenerowanej rasy ludzkiej jej najgorsze cechy. Gdy ludzie powyrzynali się wzajemnie w morderczej wojnie, pozostały po nich tylko walczące automaty. Ich przeznaczeniem jest wojna i zniszczenie wszystkiego, co wykazuje jakiekolwiek ślady aktywności energetycznej. Nie znają strachu ani bólu. Ich świat pojęć to: zasób energii, stan gotowości i cel ataku.

Jeśli jesteś zwolennikiem gwiezdnych wojen i zrobotyzowanego science fiction — zagraj w Modem Wars. Jeśli przebrniesz przez procedurę instalacji gry, opanujesz dosyć kłopotliwą obsługę robotów i nie zdenerwujesz się mnogością kodów i monotonnością odpowiadających im plansz gry — Modem Wars może Ci się spodobać. Możesz nawet zostać jej zwolennikiem.

Celem gry jest zniszczenie zrobotyzowanej armii przeciwnika. Do dyspozycji masz następujące rodzaje robotów:

• Grunt, odpowiednik piechoty; porusza się wolno, za to dobrze walczy,
• Rider, odpowiednik kawalerii; porusza się szybko; dobry do oskrzydlenia wrogiej armii i wprowadzenia zamieszania w jej szeregach,
• Boomer, odpowiednik artylerii; duża siła rażenia,
• Spy, odpowiednik zwiadowców; przenika przez szeregi nieprzyjaciela i rozpoznaje jego jednostki,
• Comcen, odpowiednik dowództwa; trzeba go strzec, bo jego strata to pewna przegrana; może być przydatny w walce.

Poszczególne jednostki można przesuwać, atakować nimi roboty przeciwnika, naprawiać ich uszkodzenia.

Menu gry jest w zasadzie dwupoziomowe i chociaż rozbudowane, to nie powinno stwarzać większych problemów. Jego wprawne opanowanie, a także obsługa zrobotyzowanych jednostek bojowych może dostarczyć satysfakcji z odniesionego zwycięstwa. I chociaż Modem Wars nie zrobił na mnie wrażenia, to jego zwolennikom życzę samych sukcesów.