Gra fantasy - orkowie, ludzie, elfy. Istota gry, jak i każdej strategii, polega na podbiciu terytorium, a zwłaszcza miast. Trzeba je oblegać i zdobyć. W przypadku, gdy atakująca armia jest niewielka, miasto zwykle po prostu odmawia płacenia daniny. Jeśli zostanie ono oblegane, wtedy zgadza się na przystąpienie do gry gracza (co nie przeszkadza mu jednak zaatakować go od tyłu i wrócić na stronę wroga w przypadku braku armii w pobliżu), lub można zrównać je z ziemią i zdobyć dużo pieniędzy (miasto jest faktycznie rabowane), ale już nie można go wziąć pod swoją kontrolę.
W każdym mieście można: kupować zboże (jako pożywienie), pobierać podatki, rekrutować do armii, budować kamienne mury (umacniać obronę), zwiększać terytorium, odbudowywać i tak dalej. Jeśli pewne działania podnoszą poziom życia i samopoczucia mieszkańców (kupowanie żywności, budowanie kamiennych murów dla ochrony miasta, zwiększanie przestrzeni itd.), to inne działania - przeciwnie - zniechęcają mieszkańców do gracza (nieproporcjonalnie wysokie podatki (można je pobierać kilka razy z rzędu, dopóki pieniądze w mieście się nie skończą), ciągłe werbowanie do armii, brak zaopatrzenia itd.).
Sprawy związane z armią są także trudne: wojska, rekrutowane w udręczonym głodem i zgnębionym ciągłymi poborami mieście, bardziej uciekną z pola walki (nawet z przewagą nad przeciwnikiem) niż zwyciężą - najwyższe wynagrodzenie i najdroższe wyposażenie nie pomogą.
Bitwy także są prowadzone bardzo interesująco: najpierw armia gracza długo stała w miejscu z armią komputera - jeśli przeciwnik nie uciekł, ale zdecydował się na walkę, wtedy gra przechodzi w tryb bitwy, gdzie gracz już bezpośrednio kontroluje swoją armię i wydaje polecenia: można się przeorganizować, przeprowadzać "przygotowanie artyleryjskie" przez łuczników (jeśli są tacy) i oczywiście walczyć.
Oczywiście, dla niektórych gra może wydawać się prymitywna, ale fanom strategii warto ją obejrzeć.
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Realms.