Ocena: ( 7.45 / 10 )
Głosów: 11 Pobrano: 125 razy.
Ten produkt firmy Apogee zapowiadany był jako Doom killer. W roli jednego (bądź jednej) z komandosów grupy specjalnej HEAT gracz ma rozprawić się z tajemniczą sektą. Marne szanse - jeśli nie zabiją go sekciarze, zrobią to ruchome ściany, wirujące ostrza, gazy bojowe albo nuda, największy wróg grających w ROTT. Labirynt składa się wyłącznie z kątów prostych. Zapomnijcie o balkonikach, arkadach, przepaściach i schodach znanych z innych gier. Jedyny sposób na przemieszczenie się w pionie - to wiszące w powietrzu talerzyki, niektóre ruchome. Są jeszcze trampoliny, wybijające wysoko do góry. Czasem znajdujemy małe skrzydełka, pozwalające polatać sobie przez ok. minutę Tylko po co?. Cała akcja i tak toczy się w dole.
A teraz plusy. Takich efektów graficznych i dźwiękowych nie znajdziecie w żadnej innej grze w tamtych czasach (of corse). Trafiony rakietą gość rozpada się na kawałki i przez ekran potrafi przelecieć OkO, ręka czy obdarta ze skóry czacha. Strzępki ciała trafiają w ścianę, po czym powoli spełzają na podłogę - btee... Trafione szyby rozpadają się z brzękiem, rozmaite mebelki i inne dekoracje również można skasować. Wrogowie krzyczą („Niewierny! Zabić go! Ognia!" itd), jęczą, a czasem nawet przemawiają. Drugi plus za zbrojownię. Jest imponująca - oprócz pistoletów i szmajsera masz cztery rodzaje rakiet, dwa miotacze ognia. Rękę Boga. magiczną laskę i Excalibat, czyli święty kij baseballowy. Aha, i jeszcze możesz wcielić się w dzielnego Szarika, by szarpać wrogów zębami (Dog Mode).
I trzeci, ogromny plus za tryb multiplayer - bardzo elastyczny, ustalić można wszystko, od wytrzymałości graczy, poprzez cel gry, grawitację, oświetlenie, po ilość amunicji.
Zobacz także:
Fabuła ROTT
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Triada.