Space Quest to jedna z lepszych przygodówek wydana za swoich czasów. W grze wcielamy się Rogera Wilco, który pracuje na statku kosmicznym jako sprzątacz. Pewnego dnia w raz załogą wyruszają statkiem przetestować nowy Gwiezdny Generator, który ma posłużyć zamienienia planet, na których nie ma życia w słońce. Eksperyment ma na tyle duże znaczenie, gdyż słońce o nazwie Xenon zaczęło powoli gasnąć, co spowodowałoby ciemność na ich planecie. Generator zadziałał i przyniósł oczekiwane skutki, w czym załoga szybko powiadamia dowództwo o udanym eksperymencie. Jednak wiadomość zostaje także przechwycona przez organizację terrorystyczną, która zaatakowała i przejęła generator, celem jest użycie go do zniszczenia słońca Xenon oraz innych ataków terrorystycznych. Nasz bohater podczas ataku i przechwycenia generatora, zdołał uciec w kapsule ratunkowej na nieznaną planetę, z czasem, czy raczej przypadkiem namierza statek Deltaur, w którym terroryści przetrzymywali owe gwiezdne cacko, naszemu bohaterowi udaje się do niego dojść i ustawić autodestrukcję. Statek Deltaur wybucha razem z generatorem doszczętnie niszcząc go, naszemu bohaterowi przed eksplozjom udało się uciec i powrócić na swoją planetę, gdzie czekała go nagroda i sława za dokonane czyny.

Tak przebiega mniej więcej fabuła gry, gra jak na swoje czasy została porządnie zrobiona, grafika jak i dźwięki stoją na wysokim poziomie, płynne animację, oraz zaszczepienie w grze trochę humoru sprawia, że gra jest całkiem sympatyczną przygodówką.