Ocena: ( 9.5 / 10 )
Głosów: 2 Pobrano: 41 razy.
Historia ta dzieje się w bardzo, bardzo dawnych czasach, kiedy to świat cały pełen był małych hobbitów, trochę większych krasnoludów, ogromnych smoków oraz innych przedziwnych stworów.
Wszystko było wówczas o wiele lepsze, czarodziejskie i zupełnie inne. Zupełnie inne pod każdym względem prócz jednego: czar złota bowiem, nie prysnął do dzisiaj. W tej historii złota jest bardzo dużo, cała góra. Na dodatek można zdobyć je szalenie łatwo: wystarczy tylko parę razy umknąć śmierci a na koniec zakłuć wielkiego, ziejącego ogniem smoka. Jakie to proste, prawda? Mały hobbit też tak pewnie myślał, gdy pakował się w tę awanturę. A było to tak:
W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit. Nie była to szkaradna, brudna, wilgotna, nora, rojąca się od robaków i cuchnąca błotem, ani też sucha, naga, piaszczysta nora bez stołka, na którym by można usiąść, i bez dobrze zaopatrzonej spiżarni; była to nora hobbita, a to znaczy: nora z wygodami.
W tej właśnie norze z wygodami, pewnego dnia, zjawili się nieoczekiwani goście: trzynastu dość osobliwych krasnoludów (nie mylić z krasnoludkami, które są rodem z innych bajek), oraz Gandalf, wędrowny czarodziej. Gospodarz nory, nasz hobbit, nazywał się Bilbo Baggins i był ponoć niezwykle spokojnym hobbitem. Jeśli ktoś przypadkiem nie wie jeszcze co to jest hobbit, to w paru słowach wyjaśniam: małe, z wypiętym brzuszkiem, ubiera się kolorowo, wesołe, ma kudłate łapy a apetyt odwrotnie proporcjonalny do swojego wzrostu - ponoć zjada dwa obiady dziennie! (Choć, mówiąc prawdę, znam kilku takich co odpowiadają temu rysopisowi a wcale nie są hobbitami, wręcz przeciwnie). Ale wróćmy do gości Bagginsa. Wśród ucztowania, śpiewów i muzyki zaproponowali oni małemu hobbitowi przeżycie niezwykłej przygody: udział w wyjątkowo niebezpiecznej i dalekiej wyprawie po złoto.
Jeden z krasnoludów, Thorin, syn Thraina a wnuk Throra, Króla spod Góry opowiedział taką oto historię: Przed laty, wyparta z dalekiej północy gromada krasnoludów dotarła do stóp Góry i to właśnie miejsce wybrali oni sobie na nową siedzibę. Wykuli więc w niej długie tunele, ogromne podziemne hale i warsztaty a przy okazji znaleźli (drobnostka!) furę złota i drogich kamieni. Bogactwo to, przysporzyło im sławy i szacunku wśród ludzi zamieszkujących okolice. Był to niewątpliwie złoty okres dla krasnoludów, którzy żyjąc w dostatku i wygodzie mogli spokojnie hodować swoje brody.
Lecz jak to zwykle w bajce bywa (w życiu niestety często też) do akcji wkroczył czarny charakter - w tym przypadku straszny smok o imieniu Smaug. Ten nie zadowalał się jedynie pożeraniem owieczek i baranków oraz nieszczęsnych dziewic ale uwielbiał wprost okradać ze złota i klejnotów ludzi, elfy i krasnoludy. Chciwy i zły Smaug, gdy tylko usłyszał o skarbach, przyfrunął, spadł na Górę, zionął ogniem tak, że okoliczne lasy stanęły w płomieniach i zabrał się do zabijania właścicieli skarbów. Tylko nielicznym udało się uciec, wśród nich był i Thorin. Smok zgromadził wszystkie bogactwa w najgłębszej jaskini, usypał z nich górę a na jej szczycie zrobił sobie legowisko, którego prawie nie opuszczał, a jeśli, to tylko po to, żeby co nieco przekąsić - czego efektem jednak było zupełne spustoszenie okolicy.
I tak, bogata dotąd i hojna dla ludzi i krasnoludów kraina stała się teraz dzika i groźna. Ci, którzy ocaleli, przez wiele lat błąkali się po świecie, cierpieli niedostatek i biedę. Nie wyrzekli się jednak zamiaru odzyskania swoich skarbów, a tym bardziej dokonania zemsty na straszliwym Smaugu.
Tak więc, znana nam już grupa trzynastu krasnoludów, na czele której stał Thorin, miała zamiar spełnić słowa starej przepowiedni, że potomek Throra i Thraina wróci kiedyś, a wówczas z Góry spłynie złoto i cały kraj znowu stanie się radosny i bogaty.
W organizowaniu wyprawy, krasnoludom pomagał Gandalf. On to właśnie wybrał naszego małego hobbita jako czternastego uczestnika wyprawy i chyba tylko on jeden wiedział jak wiele przeszkód stanie im na drodze: złe gobliny, odrażające, a co gorsza potwornie głodne pająki to tylko mała część tego co miało ich spotkać.
W tej grze Ty jesteś hobbitem (co wcale nie znaczy, że masz zjadać 2 obiady dziennie!) a Twoim zadaniem jest pomóc krasnoludom w odzyskaniu złota. A gdy złoto będzie już wasze musisz zabrać swoją część, powrócić z nią do norki i schować w skrzyni. Ale zanim to się stanie, czeka Cię niezwykle daleka, pełna niebezpieczeństw ale jednocześnie fascynująca wędrówka, która będzie wymagała od Ciebie wyjątkowo dużo sprytu i zręczności. Na szczęście nie będziesz sam. Spotkasz wielu przyjaciół, na których pomoc zawsze możesz liczyć. A może i oni będą potrzebowali Twojej pomocy? Musisz dbać zwłaszcza o Thorina, bo jeśli on zginie to i Ty masz marną szansę przeżycia.
A TERAZ PARĘ CENNYCH INFORMACJI I RAD
A WIĘC ZA KAŻDYM RAZEM MASZ SZANSĘ PRZEŻYĆ ZUPEŁNIE NOWĄ PRZYGODĘ!!! Hobbitowi przejście tam i z powrotem (czyli wycieczka na trasie: nora - jaskinia smoka - nora) zajęło bez mała rok.
Mapa niestety slabej jakości...
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Hobbit.