The Legend of Zelda : A link to the Past  - dosłownie tłumaczony tytuł znaczy "Legenda Zeldy : Łącznik z Przeszłością"

Ta część "Zeldy" została wydana w roku 1991 na słynną 16-bitową konsolę Super Nintendo Entertainment System.

Wcielamy sę tu w sympatycznego Linka , głównego bohatera gry.Od niego (i od nas) zależał będzie los całej krainy.Na początku
naszej przygody wujek wychodzi z domu każąc nam zostać zostać w domu.Phi!Kto by tam go słuchał...Otwieramy skrzynię,a w niej lampę.
Następnie udajemy się do zamku...
Akcja zaczyna się rozwijać.Będziemy musieli uratować królewnę Zeldę z lochów,a następnie przeprowadzić ją bezpiecznie do katedry.
Naszym kolejnym celem będzie odnalezienie pustelnika o imieniu Saharashala (czy jakoś tak),warto o niego popytać w wiosce.
Gdy już go znajdziemy,powie nam,że musimy odnaleźć trzy MEDALIONY MOCY , a następnie MIECZ MISTRZA (zaznaczone na mapie).
Po zdobyciu tego wszystkiego czeka nas walka z czarnoksiężnikiem Aghanimem, który porwał Zeldę z katedry.Gdy docieramy do jego komnaty,
jesteśmy świadkami jego szyderczego śmiechu.Nie udało się!Przeniósł królewnę do MROCZNEGO WYMIARU.Nie ujdzie mu to na sucho.
Czarownik teleportuje się,lecz my idziemy w ślad za nim.Rozcinamy środkową kotarę i wchodzimy do ukrytego pomieszczenia.
Jedyne co pozostało w tej sytuacji bohaterowi takiemu jak Link,to zwyciężyć złego maga.Po pokonaniu go,zostajemy przeniesieni do
Mrocznego Wymiaru...Od tej pory musimy szukać MAGICZNYCH KRYSZTAŁÓW (oczywiście ukrytych w zamkach,a gdzież indziej).Cóż,reszty
możecie się dowiedzieć tylko grając w "Link to the Past".Jedyne co mogę podpowiedzieć to to , aby po spotkaniu małpki przy pierwszym
zamku przyjąć jej ofertę i (ech) zapłacić jej,ponieważ bez jej pomocy nie uda nam się otworzyć wrót.

Krótko,szybko i zrozumiale : Link to the Past to świetna gra, można spędzić przed nią wiele wspaniałych godzin.To jedna z moich ulubionych
SNES'ówek , 10/10 i zachęcam do gry !