Kosmiczny najemnik i rozrabiaka Jack T. Ladd zostaje nieoczekiwanie dla siebie schwytany przez specjalną Międzygalaktyczną Służbę Skarbową. Okazuje się, że nasz bohater posiada nieuregulowane należności względem Uniwersalnego Fiskusa. Ponieważ nie ma przy sobie złamanej kredytki, zostaje mu wyznaczony specjalny termin, po upływie którego... lepiej nie mówić. Zdesperowany i załamany ląduje na najbliższej planecie, na jakiej może znaleźć bar (tajemnicą poliszynela jest fakt, że Ladd "czuje miętę" do napojów rozrywkowych). Niestety, jego ostatnie zaskórniaki zostały skonfiskowane przez M.S.S. Tu właśnie zaczyna się akcja gry.
Innocent until caught jest "niezależną" tekstówką znajdujemy więc w niej rozwiązania z jakimi nie mamy do czynienia w wypadku gier Lucas filmu i Sierry. Na każdym obiekcie zarówno mobilnym jak i mającym stały charakter (np. bramki w metrze) możemy wykonać pięć działań — użycie (rzadko), podniesienie, przyjrzenie się, porozmawianie (na przykład człowiek) i wykorzystanie jako przejście do innej lokacji (na przykład drzwi). Żeby nam jednak oszczędzić zbędnego festiwalu prób i błędów przy okazji każdej nowo napotkanej rzeczy, autorzy gry wyposażyli grę w dodatkową, szóstą funkcję, która informuje nas właśnie o tym, jakie działania są dozwolone. Nowością jest także to że napotkane przedmioty możemy trzymać zarówno na wierzchu lub ukryte w kieszeni kurtki (warto to wykorzystać zaraz na początku...).
Grę naprawdę jest trudno ukończyć bez podpowiedzi. Ale nawet po jej ukończeniu odnosi się wrażenie, jakby się obejrzało długi i nudny film.
Gra wyraźnie nie posiada na tyle mocnej i ciekawej fabuły, aby mogła przynosić jakieś wyższe doznania intelektualne. Moim zdaniem, scenariusz napisano "na odwal się". Podobała mi się tylko jedna scena i trzeba ją wyróżnić. Chodzi o pisanie listu miłosnego przez siedzącego w areszcie Ladda. Zrobiono to w pomysłowy sposób, a i sam poemat może bawić (oczywiście znających, tzw. popularnie, język).
Grafika i muzyka nie odbiegają ani in plus ani in minus od przyjętego powszechnie standardu VGA/Sound Blaster. Śmiesznie wygląda tylko umieszczenie głów postaci rozmawiających ze sobą w ramkach, jakich w naszej szerokości i długości geograficznej używa się na... nagrobkach.
Zobacz także:
Solucja
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji IUC.