Przez wiele wieków krainy Gurtexu stanowiły zagadkę dla naukowców i topografów, choć legendy mówią o czasach, gdy Dzieci Światłości swobodnie wędrowały po kontynencie — jednak przez większe część pisanej historii, Gurtex był domem Sił Ciemności (...)

Gurtex to bajkowa kraina, w której dzieje się akcja dość nowego produktu firmy Mindcraft — The Magie Candle II. Jest to wprawdzie już druga edycja Magicznej Świecy, ale ponieważ nie mieliśmy okazji zapoznać się z pierwowzorem programu, opis ten jest wolny od wszelkich porównań do The Magic Candle I.

Pierwsze godziny grania nie są niestety niczym przyjemnym. Moim zdaniem autorzy programu troszkę przesadzili — The Magie Candle II miał zapewne przypominać The Lord of the Rings firmy Interplay, a stał się niestety podobny do mocno przestarzałych gier typu adventure. Najbardziej denerwujące są wielopoziomowe instrukcje, nadmiernie rozbudowana ilość poleceń, a także gigantycznie rozrośnięte odwzorowywanie postaci.

Na zwiedzaniu wyspy Oschrun można z powodzeniem zmarnować kilka godzin. Aby nie tracić czasu, należy wziąć do ręki odpowiednią mapę i kierować się intuicją. Wbrew pozorom, nie każde zamknięte drzwi trzeba otworzyć, nie wszystkie umiejętności należy od razu zdobyć, nie każde pomieszczenie spenetrować.

W mieście Telermain na wyspie Oschrun znajdziesz bogato wyposażone Sklepy (odzieżowy, spożywczy itd.) Akademie (sztuk walki, magii, fechtunku), kilka równie dobrze zaopatrzonych tawern, więzienie, warsztaty. Wstępując do każdego budynku objawia Ci się smutna prawda — za wszystko trzeba płacić gotówką. I cóż począć? — chciałbyś kupić właściwie wszystko, nauczyć się jak najwięcej, a tu już po kilku transakcjach stan Twojego konta staje się przerażająco klarowny. Przyznam się bez bicia, że nie odkryłem żadnego sposobu zarabiania — za to jeśli chodzi o wydawanie, nie ma sprawy; odpowiem na każde pytanie.

W pobliżu miasta natkniesz się na sławny zamek Oschrun, który wielkością ani na trochę nie ustępuje miastu Telermain. Wiąże się to z dodatkowymi godzinami spędzonymi na rozwiązywaniu zagadek, szukaniu sojuszników i bezcennych lub całkiem pospolitych przedmiotów. Po zakończonych odwiedzinach w twierdzy, można jeszcze udać się do Ketrop, czyli niewielkiej wioski położonej na północ od zamku. Tam też chyba po raz pierwszy spotyka się człowieka, który mówi: „see paragraph...". Jeśli nie masz instrukcji, nigdy nie dowiesz się, co ten człowiek miał Ci do przekazania — więc nigdy nie skończysz The Magie Candle II.

W miarę zwiedzania wyspy, Lukas opada powoli (lub całkiem szybko) z sił. Aby skłonić go do dalszej wędrówki, należy mocno zapchać mu brzuch, dzięki czemu odzyskuje ochotę do marszu. Gdyby wiedział ile pożytecznych przedmiotów kryje w sobie otaczająca go przyroda, pewnie nie byłby taki oporny. Jedyna nadzieja w ich odnalezieniu leży w waszej spostrzegawczości i... umiejętności karmienia Lukasa.

Oschrun to jedynie mała część wielkiej krainy Gurtex. Na znajdującej sw pudełku mapie odnajdziesz najważniejsze punkty docelowe i po przekonaniu kapitana statku (przy pomocy pieniędzy), będziesz mógł wyruszyć. W trakcie podróży nie wolno Ci zlekceważyć żadnego spotkanego człowieka, żadnego ciekawego przedmiotu i miejsca.

Grafika The Magie Candle II jest bardzo uproszczona, bez śladu animacji, czy „pokazowych" screenów. Jeśli miałbym zareklamować tę grę, to w tylko jeden sposób: „wydasz pieniądze i albo szybko tego pożałujesz, albo staniesz się zażartym fanem The Magie Candle II; w tym drugim przypadku, miesiąc dobrej zabawy masz zapewniony".