Ocena: ( 9.33 / 10 )
Głosów: 18 Pobrano: 161 razy.
The Ultimate Doom to tak naprawdę reedycja oryginalnego Doom, wydana w 1995 roku, czyli dwa lata później od pierwotnej wersji i rok po Doom II. Jej głównym atutem jest dodanie nowego epizodu zatytułowany Thy Flesh Consumed, który oferuje dziewięć poziomów. Niestety, jest to jedyny dodatek w tej wersji.
Oryginalna gra już na starcie nie zachwycała fabułą. Technologia teleportacji była badana na Marsie, a testy przeprowadzano między jego dwoma księżycami, Phobos i Deimos. Nagle Phobos zostaje zaatakowany przez nieznaną siłę, podczas gdy Deimos po prostu znika. Gracz zostaje wysłany na Phobos z oddziałem żołnierzy, ale jako członek tylnej straży, może jedynie słuchać, jak jego towarzysze są masakrowani. Samotny marine musi teraz walczyć z demonami aż do piekła, gdzie ma za zadanie zniszczyć mózg operacji, gigantycznego pająka-mózgu. Po powrocie na Ziemię odkrywa jednak, że piekło rozprzestrzeniło się również tutaj, co prowadzi do masakry znanej z Doom II. Dodany przez The Ultimate Doom epizod, zatytułowany Thy Flesh Consumed wydaje się, że dzieje się między Doom a Doom II, prawdopodobnie w piekle, ponieważ środowiska przypominają te z końca Doom. W skrócie, fabuła jest praktycznie nieobecna, poza kilkoma marnymi liniami na końcu.
Nowy epizod wydłuża czas gry o co najmniej 25%. Ostatecznie otrzymujemy stosunkowo długi FPS, chociaż możliwe jest ukończenie go w ciągu jednego dnia, grając na niskim poziomie trudności i pędząc jak szalony. Logicznie rzecz biorąc, Thy Flesh Consumed jest trudniejszy niż poprzednie epizody. Przeciwników jest więcej, i wielkich potworów również.... Szkoda jednak, że ta trudność nie jest progresywna, bo drugi poziom jest prawdopodobnie najtrudniejszy ze wszystkich. Tryb wieloosobowy jest oczywiście dostępny, choć trudno powiedzieć, jak wygląda to dzisiaj i czy ktoś w to jeszcze gra.
Pod względem rozgrywki, Doom pozostaje Doomem. Mamy tych samych przeciwników, te same przedmioty, te same bronie i te same elementy otoczenia. Dla tych, którzy zagrali w Doom II w międzyczasie, może to być krok wstecz, ale mimo wszystko to nadal Doom! Akcja jest wciąż równie brutalna i nerwowa, biegamy w korytarzach, strzelając i unikając ognistych kul oraz płonących czaszek, modlimy się, aby znaleźć apteczkę, licząc ostatnie naboje w strzelbie. Klimat oryginalnej gry jest całkowicie zachowany, co jest prawdziwą przyjemnością. Powiem nawet więcej, Thy Flesh Consumed jest znacznie lepszy niż oryginalne epizody. Tam, gdzie Doom był bardziej zbiorem losowych poziomów, tutaj mamy osiem małych klejnotów level-designu (dziewięć, licząc poziom ukryty). Stworzone przez Johna Romero, American McGee, Shawna Greena i dwóch fanów wybranych spośród tłumów entuzjastów, te poziomy są naprawdę doskonałe. W sumie nic nowego, ale wysoka jakość!
Doom był piękny w momencie wydania, ale to było prawie dwa lata przed The Ultimate Doom. Bardzo pikselowana grafika nieco się postarzała. Mimo to, trudno być krytycznym w tej kwestii: Doom II również nie przyniósł praktycznie żadnych zmian technicznych, a całość nadal prezentuje się dobrze. Mamy tu środowiska w stylu końcówki Doom, czyli rodzaj świątyń zbudowanych na lawie, z wszędzie impalowanymi zwłokami, tworzącymi sataniczną i przerażającą atmosferę. Choć uważam, że pierwsza część Doom, na Phobos, była najbardziej przerażająca, ale nowy epizod też osiąga momentami szczyty makabryczności.
Jeśli jest coś, co się nie zestarzało, to jest to ścieżka dźwiękowa. Mamy tu dokładnie te same utwory, co w oryginalnej grze. Chociaż chcielibyśmy usłyszeć nowe utwory, te, które są, są już tak dobre... Doskonale budują atmosferę, są zarówno dynamiczne, jak i stresujące, wspomagane przez rzężenie potworów.
The Ultimate Doom jest tym, czym jest: reedycją oryginalnej gry, wzbogaconą o nowy epizod. Dla tych, którzy nigdy nie grali w tę legendarną grę, to doskonały początek. Dodatkowa zawartość, choć ograniczona (poza dziewięcioma nowymi poziomami, nie ma absolutnie nic więcej), jest naprawdę wysokiej jakości.
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Ostateczny DOOM.