Ocena: ( 8.86 / 10 )
Głosów: 7 Pobrano: 186 razy.
Tajemniczym miastem na wzgórzu rządzi twardą ręką okrutny prezydent. Młody, ale dzielny Woodruff obala go przy pomocy Schnibble'a, którego jednak nigdy nie widział.
„Wodruff...” to jedna, wielka zgrywa. Gra jest pełna humoru, absurdalnych sytuacji, komicznych nazw i imion (np. Puszczalska...).
Wędrujemy z miejsca na miejsce (z czasem dostajemy teleporter, dzięki któremu w każdej chwili można się przenieść do innej lokacji bez przechodzenia kilku/-nastu innych, które są po drodze), rozmawiamy, używamy przedmiotów i rozwiązujemy zagadki. Słuchamy rozmów, bo w ten sposób zdobywamy informacje. W grze nie ma opcji włączenia napisów, co jednak nie przeszkadza, bo gra (i wypowiedzi w niej też) jest po polsku (no, chyba, że komuś dźwięk się nie włączy w grze albo akurat głośniki i słuchawki padną).
Gra pozbawiona jest przemocy, ale w niektórych miejscach bohater ginie (lub „zawiesza się”, np. po przeczytaniu artykułu w znalezionej na ziemi gazecie, w którym dowiaduje się, że Ko-kota, w której się zakochał, zaczęła wspólne życie z Bigwigiem, czarnym charakterem, którego Woodruff pokonuje) po wykonaniu niewłaściwego ruchu.
Wszystko robimy za pomocą myszki. Lewym przyciskiem ruszamy się, rozpoczynamy wypowiedzi i wybieramy przedmioty z ekwipunku, który wybieramy za pomocą prawego przycisku. Menu wywołujemy, dojeżdżając kursorem do góry ekranu.
Zobacz także:
Woodruff - recenzji cz. 2
Woodruff - recenzji cz. 3
Tu możesz podzielić się swoją opinią na temat recenzji Woodruff - recenzji cz. 1.